Barbara Czapla. Żeby najważniejszy etap był przygodą. Ciekawą i z klasą

Kształci dzieci, przygotowuje je do życia, wpaja zasady kultury, a czasami nawet, jak przyznaje, zastępuje rodziców. Słucha problemów i pomaga w ich rozwiązywaniu, poszukuje odpowiedzi na trudne pytania i bardzo to lubi.

Doceniam i cieszę się nawet z najmniejszych sukcesów dzieci, martwię się kłopotami i porażkami, szukam sposobów ich przezwyciężenia. Spełniam się w roli nauczyciela - dodaje Barbara Czapla.

Gdy wiele lat temu zaczynała pracę w szkole, czuła, że jest kimś ważnym. Na przestrzeni lat to myślenie bardzo się jednak zmieniło.

- Ludzie widzą nauczycielski raj - tylko 18 godzin pracy w tygodniu, dni wolne, dwa miesiące wakacji. A my poświęcamy prywatne życie i sponsorujemy szkołę czy przedszkola. Codziennie zabieramy pracę do domu, a na siebie i do siebie problemy dzieci oraz ich rodziców. Nie wystarcza nam często czasu dla najbliższych - mówi i dodaje, że mimo wszystko kocha swój zawód i ze swojej pracy stara się czerpać radość i satysfakcję, bo dzieci zapamiętują wrażenia, emocje, miłą i bezpieczną atmosferę, pozytywne relacje, wsparcie i silną motywacje do nauki.

Cieszy mnie uśmiech każdego dziecka i to, gdy po wielu latach przystojny chłopak lub młoda kobieta na ulicy do mnie zawoła: „Dzień dobry, pani Basiu, czy mnie pani pamięta?” - opowiada nam.

Jej zainteresowania skupiają się wokół rozwijania cech i umiejętności przydatnych w życiu zawodowym, ale też uczą systematyczności i cierpliwości, wpływają pozytywnie na pamięć i koncentrację, relaksują i uspokajają, poprawiają samopoczucie i motywują do pracy, dlatego właśnie, zajmuje się ogrodem, rozwiązuje krzyżówki, spaceruje, czyta książki, pływa, podróżuje, gotuje i ogląda filmy przyrodnicze, bajki i komedie.