Spis treści
Prezent na zakończenie roku to łapówka?
Prezenty dla nauczycieli czy to z okazji zakończenia roku, czy dawane podczas Dnia Nauczyciela, zawsze wzbudzają skrajne emocje. Wątek ten poruszyła także Alina Czyżewska – działaczka społeczna, zaangażowana w inicjatywy związane z praworządnością m.in. w placówkach oświatowych.
– To ten dzień, kiedy w Polsce uprawiamy białą korupcję na skalę masową – pisała w mediach społecznościowych w dniu zakończenia roku szkolnego. – Szkoły wciąż nie zdają sobie sprawy z tego, jak ogromna jest ich rola w przeciwdziałaniu korupcji. Szkoły, zamiast zapobiegać, normalizują wręczanie władzy prezentów i przyjmowanie korzyści. […] Masaże, SPA, biżuteria, wyjazd z partnerem na weekend do hotelu – to są prezenty, o których dowiedziałam się w tym roku.
Zupełnie odmienną perspektywę przedstawił z kolei Robert Górniak, autor profilu „Dealerzy Wiedzy”, który zaznaczył, że jako nauczyciel w ramach prezentu na zakończenie roku otrzymał kwiaty, słodycze, a także bilet do teatru.
– I wiecie co? Nie wstydzę się. Nawet powiem bezczelnie, że skoro rodzice zdecydowali się mnie tak obdarować, to zasłużyłem na to. Nie mamy w umowie, że muszą mi coś dać, więc ani nie wymagam tego, ani nie drgnęłaby mi brew, gdybym nic nie dostał. To wyłącznie ich dobra wola – pisał na swoim facebookowym profilu. – Jeszcze bezczelniej powiem, że pewnie ten prezent wpłynie na to, jak będę traktował rodziców i dzieci w przyszłym roku. Serio. Bo mam dobre relacje z nimi i taki gest dowodzący, że są zadowoleni z drogi, jaką prowadzę ich dzieci, sprawi, że będzie mi się tym bardziej chciało starać, żeby dzieciakom było w klasie dobrze. Przy czym inna forma wyrażenia zadowolenia zamiast tej „cennej” łapówki też by zrobiła taką samą robotę. To oni decydują o formie.
Zaznaczył również: „jeśli »łapówka«, jaką dziś dostałem, stanowi max 0.5% mojego rocznego wynagrodzenia za to, co robię w szkole, to zastanówmy się, czy faktycznie oparłem cały swój budżet na tych prezentach i czy te gesty wpłyną na moją sympatię do dzieci przez to »wzbogacenie«, czy przez docenienie gestu życzliwości”.
W komentarzach zarówno pod pierwszym, jak i drugim wpisem rozgorzała dyskusja dotycząca tego, czy nauczycielom powinno się dawać prezenty na zakończenie roku szkolnego. Ludzie związani z edukacją dzielili się swoimi przemyśleniami na ten temat.
Co na temat prezentów dla nauczycieli mówią przepisy?
Przepisy nie określają szczegółowo zasad dotyczących tego, co nauczyciel może, a czego nie powinien dostawać z okazji zakończenia roku. Warto w tym przypadku kierować się zasadami zdrowego rozsądku, a więc droga biżuteria, vouchery do SPA czy restauracji lub innego typu drogie wyjazdy mogą być już potraktowanie jako łapówka.
Zgodnie z przepisami, korzyścią majątkową jest każdy „przyrost majątku” lub „zmniejszenie zobowiązań majątkowych”.
Kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 – czytamy w art. 228 Kodeksu karnego.
Czy jednak kwiaty, czekoladki lub inny drobny upominek podarowany funkcjonariuszowi publicznemu, jakim jest nauczyciel, staje się do razu łapówką? Taka kwestia poruszana była przez Sąd Najwyższy już w 1988 roku.
Granica między dopuszczalnym upominkiem a niedopuszczalną łapówką nie jest ani ścisła, ani łatwa do ustalenia i może być dokonywana tylko dla każdego wypadku indywidualnie – pisano w orzeczeniu. – Nie jest to zadanie łatwe, gdyż z jednej strony nie można sankcjonować zakamuflowanego łapownictwa – zarówno biernego, jak i czynnego – z drugiej zaś trzeba uważać, aby pochopnymi czy uproszczonymi ocenami nie wyrządzić krzywdy danemu środowisku nauczycielskiemu lub jego poszczególnym przedstawicielom.
Zapytaliśmy też nauczycieli o to, czy chcą dostawać prezenty na zakończenie roku. Wielu z nich przyznało, że nie mają takiej potrzeby lub że wystarczy im drobny gest czy upominek, który doceni ich pracę.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie. Obserwuj
StrefaEdukacji.pl!