Co robić, gdy rodzic pada na nos, a kilkulatek ma mnóstwo energii? Ratunkowe pomysły na zabawy dla zmęczonych rodziców

Małgorzata Meszczyńska
Małgorzata Meszczyńska
Zmęczona mama wpadła na genialny pomysł. Jako czarny charakter z bajki zleciła córce... sprzątanie zabawek w pokoju.
Zmęczona mama wpadła na genialny pomysł. Jako czarny charakter z bajki zleciła córce... sprzątanie zabawek w pokoju. Tobias Marks / unsplash
Czy można zająć dziecko tak, aby bawiło się bezpiecznie, a jednocześnie odpoczywać? To nie żart – jednym z całkiem często wpisywanych w wyszukiwarkę pytań jest to, które można przypisać najpewniej zmęczonym i dość zdesperowanym rodzicom. „Czy można bawić się z dzieckiem i… leżeć?”. Sprawdzamy.

Spis treści

Jak bawić się z dzieckiem i jednocześnie… leżeć?

Brzmi zabawnie? Z pewnością. Jednak każdy rodzic przyzna, że miewał chwile takiego zmęczenia, że za możliwość przyjęcia pozycji horyzontalnej choćby na kilka minut, oddałby całe królestwo i pół księżniczki. Czy to w ogóle możliwe, jeśli w tym samym czasie ma pod opieką ruchliwego trzylatka? Jak najbardziej! Choć wymaga to z pewnością (nomen omen) przymknięcia oka i nagięcia sztywnych zasad.

Domowe studio tatuażu. Daj dziecku długopis

To metoda prosta i sprawdzona. Działa już w przypadku dzieci od 2. lub 3. roku życia. Koniecznie musisz się położyć i przymknąć oko? Daj dziecku długopis i… pozwól mu się „wytatuować”. Kilka, a nawet kilkanaście minut odpoczynku dla rodzica, a jednocześnie dużej frajdy dla dziecka – murowane.

Poza „wykradzionym” czasem na relaks, plus jest taki, że dokładnie wiesz, a raczej czujesz, gdzie jest dziecko i jego długopis. Możesz pozwolić na ozdabianie pleców, ud, łydek, rąk. Z pewnością maluch sprawdzi też, jak prezentują się tatuaże wykonane długopisem na jego własnej skórze.

Minusy? Nie planuj tej zabawy, jeśli czeka cię za chwilę wyjście na zakupy lub z wizytą. Po takim odpoczynku trzeba się będzie solidnie wyszorować. Konieczne mogą być nawet peeling, użycie szorstkiej rękawicy, szczotki.

Fryzjer. Trochę poboli, ale bez przesady

Jeśli nie nosisz fryzury na jeżyka, to kolejna propozycja, która może zainteresować każdego kilkulatka. Ty możesz leżeć lub bardzo wygodnie siedzieć, a nawet próbować drzemać. Dziecku daj grzebień, szczotkę, spinki, frotki lub gumki, które nie plączą i nie wyrywają włosów. Pozwól się czesać oraz upinać fantazyjne fryzury. To propozycja dla tych rodziców, którzy nie są szczególnie wrażliwi na ciągnięcie za włosy (bo to się zdarzy nie raz) i nie boją się, że ich codzienna fryzura straci fason. Zabawa w fryzjera potrafi zająć dziecko na długie minuty.

- Moja córka, która sporo chorowała i spędzała ten czas nie w przedszkolu, ale z dziadkiem, za jego zgodą i przy pełnej aprobacie, upinała kitki, wiązała kokardki. Siedziała zachwycona na oparciu kanapy z grzebieniem w garści, a dziadek w spokoju oddawał się lekturze. Dziadek miał piękne, siwe loki, więc było co czesać – wspomina Ewa, mama nastoletniej już Darii.

Chodź, pomaluj mój świat…

Kolejną propozycją zabawy dla dziecka, przy jednoczesnej szansie na odpoczynek dla rodzica, jest domowy salon makijażu. Wystarczy kilka pędzli do makijażu i paletka kolorowych cieni. Warto zadbać, aby były to cienie hipoalergiczne, najlepiej dopuszczone do użytku przez osoby z wrażliwą cerą, a nawet wyprodukowane z myślą o dziecięcej zabawie. Do takiego salonu dziecko z chęcią zaprosi rodzica niezależnie od płci, bo maluchy potrafią przecież wykonać naprawdę „męski makijaż”.

Makijaże, tatuaże i nieco bałaganu - to murowane sposoby na chwilę spokoju i odpoczynku dla zmęczonego rodzica.
Makijaże, tatuaże i nieco bałaganu - to murowane sposoby na chwilę spokoju i odpoczynku dla zmęczonego rodzica. Senjuti Kundu / unsplash

Jeśli poinstruujemy dziecko, jak powinno używać pędzli, aby nie wbijać ich boleśnie w rodzicielską twarz, wykonanie makijażu powinno być całkiem przyjemne i relaksujące. Jego zmycie nie będzie przysparzało kłopotów. Jeżeli mamy opory związane z kolorowym makijażem, możemy np. namówić malca do wykonania masażu naszej twarzy delikatnym kremem.

Mama jak wielka wyspa

Jesteś mamą chłopca, który niekoniecznie pali się do fryzjerstwa czy tatuowania zmęczonego rodzica? Jeśli położysz się na brzuchu i zamienisz się w dużą i nieruchomą wyspę, po której będą mogły jeździć małe resoraki – masz szansę na kilku lub kilkunastominutowy odpoczynek.

A może pozwolisz mieszać miksturki?

Dzieci najbardziej entuzjastycznie reagują na te zabawy, które na co dzień są przez rodziców niekoniecznie mile widziane. To przede wszystkim te zabawy, które generują wszelkiego rodzaju bałagan bardziej skomplikowany niż wrzucenie zabawek do pudeł. Jeśli naprawdę potrzebujemy chwili spokoju i relaksu, małe porządki po zabawie są tego warte.

Prawdziwym hitem są wszelkiego rodzaju mieszanki i miksturki, które dziecko będzie mogło przygotowywać z prostych, kuchennych składników. Potrzebne będzie zabezpieczenie stołu (np. arkuszem folii lub ceraty), taca, kilka niewielkich pojemniczków z mąką, kaszą, ryżem, płatkami śniadaniowymi, kolorowe posypki, torebki herbaty, łyżeczki, kilku pustych miseczek i szklanka wody. Ty odpoczywaj i miej świadomość, że po zabawie trzeba będzie trochę posprzątać, a dziecku pozwól na eksperymenty.

Chcesz odpocząć? Pozwól dziecku zrobić trochę bałaganu.
Chcesz odpocząć? Pozwól dziecku zrobić trochę bałaganu. Tanaphong Toochinda / unsplash

Mamo, baw się ze mną! Teraz!

Czym zająć dziecko, które na każdą propozycję samodzielnej zabawy reaguje czarną rozpaczą? Tu sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Można bawić się w szpital i być pacjentem, o którego troszczy się doktor córka lub doktor synek. Można też zamienić się rolami i próbować odgrywać rolę śpiącego bobasa. Nie ma jednak gwarancji, że takiemu kilkuletniemu „rodzicowi” wystarczy cierpliwości na zabawę dłuższą niż kilka krótkich minut.

- Koleżanka opowiadała mi o sposobie, jaki na swoją 5-letnią córkę znalazła jej znajoma. Dziewczynka wymagała ogromnego zaangażowania mamy we wspólną zabawę. Chciała być Kopciuszkiem, a mamie przydzieliła rolę „złej macochy”. Zmęczona mama wpadła na genialny pomysł – jako czarny, bajkowy charakter, poleciła Kopciuszkowi, aby… posprzątał zabawki w swoim pokoju. Zapał Kopciuszka dość szybko opadł. Trzymam ten pomysł jako broń ostateczną, gdyby i mnie spotkała podobna sytuacja – śmieje się Justyna, mama dwójki przedszkolaków.

Zmęczona mama wpadła na genialny pomysł. Jako czarny charakter z bajki zleciła córce... sprzątanie zabawek w pokoju.
Zmęczona mama wpadła na genialny pomysł. Jako czarny charakter z bajki zleciła córce... sprzątanie zabawek w pokoju. Tobias Marks / unsplash

iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefaedukacji.pl Strefa Edukacji
Dodaj ogłoszenie