Spis treści
Historia jako narzędzie budowania wspólnoty
Kancelaria Senatu we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Ośrodkiem Rozwoju Edukacji zorganizowała konferencję pt. „Jak uczyć najnowszej historii Polski? Dylematy”. Wzięli w niej udział naukowcy, eksperci, parlamentarzyści oraz nauczyciele. Ministra Edukacji, Barbara Nowacka, zauważyła, że historia, w przeciwieństwie do przedmiotów ścisłych, jest podatna na interpretacje i przekłamania.
– Dlatego to, w jaki sposób nauczana jest historia, jest szczególnie wrażliwe w całym procesie nauczania – mówiła. – Nauka historii nie może służyć niczyim interesom, ani politycznym, ani ideologicznym. Nie może być używana jako narzędzie do tworzenia podziałów i wykluczania jakiejś grupy – podkreśliła.
Autonomia nauczycieli i wprowadzenie edukacji obywatelskiej
Nowacka zwróciła uwagę na prawo nauczycieli „do takiego realizowania przedmiotów w ramach podstaw programowych, jaki uważają za słuszny, bez względu na to, czy ten lub inny minister ma pokusę zmieniać im przecinki lub dobierać lektury”. Zaznaczyła przy tym, że nauczyciel powinien realizować przy tym „misję budowania społeczeństwa wspólnotowego i spójnego”.
Minister dodała, że od 1 września 2025 roku do szkół wejdzie nowy przedmiot – edukacja obywatelska.
– Podstawy programowe też są już przygotowane. Będę wszystkich namawiała, w szczególności również historyków, do przyjrzenia się podstawom programowym, które proponujemy, bo bez dobrego zrozumienia historii nie ma dobrego społeczeństwa, dobrego obywatelstwa i prawdziwego patriotyzmu – zaznaczyła.
Krytyczne myślenie i metody nauczania historii
Agnieszka Jankowiak-Maik, nauczycielka znana w internecie jako „Babka od histy”, zwróciła uwagę na kontrowersje wokół nauczania najnowszej historii Polski. Jej zdaniem temat ten od lat wzbudzał kontrowersje i będzie wzbudzał zawsze. Zaznaczyła, że dzieci często przynoszą z domu różne poglądy, więc istotną rolą lekcji historii jest rozwijanie umiejętności krytycznego myślenia.
– Ważniejsze od tego, czego uczyć, będzie: jak uczyć i jakie metody stosować, czyli metody krytycznego myślenia, dyskusji – oceniła Jankowiak-Maik.
Zaznaczyła, że sama jest „wielką zwolenniczką debaty oksfordzkiej”, bo dzięki niej „wszędzie, gdzie wchodzą kontrowersje, różne punkty widzenia, to robi się nagle neutralnie, bo pracujemy na argumentach, na merytoryce, nie na opiniach, nie na emocjach”.
Problem przeładowania podstawy programowej
Jankowiak-Maik zwróciła także uwagę na problem nadmiaru materiału w podstawie programowej.
– Podstawa programowa powinna być odchudzona, bo przeładowanie faktami, datami i nazwiskami nie sprzyja młodemu człowiekowi – powiedziała. Dodała, że nawet jeśli nauczyciele zdążą zrealizować cały materiał z najnowszej historii Polski, to efekty nie są zadowalające. – Albo się bardzo spieszą, albo tego jest tak dużo naraz, że i tak wiedza, z którą wychodzi człowiek [ze szkoły], jest żadna.
Nauczycielka zaznaczyła również, że w nauczaniu najnowszej historii Polski brakuje „obecności kobiet, która jest po prostu wymazana”. Zaznacza przy tym, że nie chodzi o dodanie do podstawy programowej dziesięciu nazwisk kobiet, lecz o zmianę perspektywy. Wskazała, że warto zastanowić się nad tym, jaki powinien być model absolwenta szkoły.
Źródło: PAP
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz.
Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie.
Obserwuj StrefaEdukacji.pl!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?