Idealny nauczyciel nie istnieje? Uczniowie doceniają zaangażowanie i życzliwość. Dobry nauczyciel nie musi być jak zupa pomidorowa

Małgorzata Meszczyńska
Małgorzata Meszczyńska
Życzliwość i zaangażowanie - tego oczekują uczniowie od nauczycieli.
Życzliwość i zaangażowanie - tego oczekują uczniowie od nauczycieli. Fot. Łukasz Kaczanowski/Polska Press
Dobry nauczyciel ma skutecznie edukować dzieci i młodzież. Ale nie tylko. Uczniowie szukają przyjaznego przewodnika, a nawet kumpla. Natomiast rodzice chcą, by nauczyciel miał autorytet. Żeby nie tylko wtłaczał do głów niezbędną wiedzę, ale też wychowywał. Co dziś oznacza bycie dobrym nauczycielem? Czy idealny nauczyciel w ogóle istnieje?

Spis treści

Współczesna szkoła w swojej klasycznej formie przeżywa dziś wyraźny kryzys. Krytycznie wypowiadają się o niej zarówno nauczyciele, jak i rodzice oraz sami uczniowie. Pierwsi i drudzy usiłują obarczyć odpowiedzialnością za niepowodzenia siebie nawzajem, przerzucając się licznymi argumentami. Sam podmiot edukacyjnego procesu - uczeń - zdaje się być w tej potyczce pingpongową piłeczką.

- A warto słuchać właśnie jego. Co mówi o szkole, jak się o niej wyraża. To nie tak, że dzieci i młodzież nie lubią szkoły już z definicji. Owszem, tam, gdzie są wymagania, tam naturalnie pojawia się próba ich ominięcia, sprytnego wywinięcia się od obowiązków. Ale w procesie rozwojowym to całkiem naturalne. To czas i sposób na rozwój kreatywności, umiejętności rozwiązywania problemów, ale i budowania relacji, szukania i znajdowania swojego miejsca w grupie rówieśniczej i w świecie - zauważa Dorota Roszak, psychoterapeutka pracująca z młodzieżą.

- Gdybyśmy słuchali dzieci uważniej, moglibyśmy wyłowić wyraźne drogowskazy zarówno na rodzicielskiej ścieżce, jak i na tej szkolnej, edukacyjnej - podkreśla Dorota Roszak.

Dobry nauczyciel, czyli jaki? Taki, który zrozumie ucznia

„Moja córka lubi chemię, choć ma z niej zaledwie trójki. Nie cierpi lekcji polskiego i - co mnie dziwi - od kiedy poszła do liceum, niechętnie ćwiczy na WF-ie” – mówi Agnieszka, mama 16-letniej Oli. Nastolatka o szkole opowiada niechętnie, ale rodzice wiedzą, że nauczycielka chemii, choć wymagająca, prowadzi lekcje z ogromnym zaangażowaniem, wzbogacając je o liczne anegdotki, ciekawostki i eksperymenty.

„Chemia jest fajna, chcę z niej zdawać maturę” – deklaruje Ola. I zdradza powody niechęci do lekcji wychowania fizycznego:

„Wuefista ma notes i tabelki z wymaganiami. Biegamy jak konie na czas albo gramy w siatkówkę, której nienawidzę. Moja przyjaciółka w innej szkole ma na WF-ie aerobik, jogę i ćwiczy układy taneczne. U nas to jakaś porażka.”

I właśnie to, jak wyglądają lekcje, w jaki sposób są prowadzone, z jakich materiałów korzystają uczniowie, zależy głównie od nauczyciela.

- To on, przekazując wiedzę, powinien zainteresować nią uczniów. W końcu zakładamy, że nauczyciel lubi to, czego uczy, prawda? Jeśli tak jest w istocie, powinien potrafić przekazywać wiedzę tak, aby wzbudzać w uczniach ciekawość. Podstawa programowa – owszem, obowiązuje. Ale to przecież wskazówka, a nauczyciel powinien chcieć i umieć przekazać bakcyla wiedzy swoim podopiecznym. Przecież gdy mówimy o tym, co lubimy, co nas pasjonuje, opowiadamy z zaangażowaniem, jesteśmy wiarygodni. I taką postawę z pewnością uczniowie „kupią” – nawet, jeśli nasza ulubiona fizyka czy biologia nie jest ich konikiem – tłumaczy Dorota Roszak.

Wypalenie zawodowe dopada także nauczycieli

A co, jeśli nauczyciel czuje się wypalony, nie czerpie już satysfakcji z pracy dydaktycznej i traktuje ją wyłącznie jako sposób zarobkowania? Co jeśli trafia na „trudną klasę”, nie potrafi nawiązać kontaktu z uczniami, skupić ich uwagi, zdobyć zainteresowania, czy nawet cienia autorytetu?

- Tu odpowiedź nie jest prosta. Może pomóc współpraca ze szkolnym pedagogiem. Może partnerska rozmowa z rodzicami na zebraniu? Ale naprawdę partnerska – prośba o współpracę, a nie wylewanie pretensji o brak wychowania pociech. Wszyscy żyjemy dziś bardzo szybko, wiele nam umyka. Rodzice, owszem, nie mają czasu dla dzieci, bywa, że nie poświęcają im wystarczającej uwagi. Gdy chodzi o nastolatków, mamy tu jeszcze do czynienia z naturalnym procesem oddzielania się dzieci od rodziców, kwestionowania ich autorytetu, fascynacji grupą rówieśniczą. Tu potrzebna jest współpraca i otwartość. Ale nie ukrywajmy – uczeń spędza większość czasu właśnie w szkole i to tutaj spotyka się z największą presją. Dlatego rola nauczyciela jest tak odpowiedzialna - mówi Dorota Roszak.

Czy nauczyciel powinien być wymagający? Owszem, powinien być konsekwentny, ale jednocześnie ludzki. Raczej inspirujący przewodnik niż nadzorca nauki” – przekonuje Dorota Roszak.

Nauczyciel musi mieć pomysł. Uczniowie lubią kreatywność

Wydział Pedagogiczno-Artystyczny UAM w Kaliszu – filia poznańskiego uniwersytetu, z powodzeniem kształci przyszłych nauczycieli. Spod skrzydeł UAM wychodzą nauczyciele przedmiotów artystycznych – plastyki i muzyki, ale także angliści czy poloniści.

Z tymi ostatnimi sporo do czynienia ma dr Magdalena Zdrowicka-Wawrzyniak, która podkreśla, że dobry nauczyciel to nie chodząca encyklopedia – bo po tę można sięgnąć w każdej chwili, ale przede wszystkim pasjonat.

- Nie da się ukryć, że zapoznając dzieci i młodzież z podstawowym kanonem literackim, z tekstami różnorodnymi językowo i tematycznie, trudno jest oczekiwać ich niegasnącego entuzjazmu. Ten entuzjazm musi z siebie wykrzesać właśnie nauczyciel. To on powinien zainteresować, zaciekawić, inspirować. Dzisiejsza edukacja nie może opierać się na zadaniu lektury do przeczytania i zrobieniu testu, aby sprawdzić, czy uczniowie zapamiętali kolor surduta trzecioplanowego bohatera - mówi Magdalena Zdrowicka-Wawrzyniak.

Trzeba umieć wprowadzić uczniów w atmosferę, w klimat. Warto sięgać po nietypowe, niesztampowe sposoby prowadzenia lekcji. Zachęcić młodych ludzi do poszukiwań, realizacji angażujących projektów. Do takich działań właśnie zachęcamy naszych studentów – przyszłych nauczycieli – dodaje Magdalena Zdrowicka-Wawrzyniak.

Idealny nauczyciel? Wymaga i pomaga

Czy zatem surowy i wymagający nauczyciel „kosa” to już przeżytek? „Zdecydowanie!” – deklarują nasi rozmówcy, podkreślając jednak, że nauczyciel powinien być raczej przewodnikiem, a nie „kumplem”, któremu łatwo wejść na głowę.

- Nauczyciel to nie zupa pomidorowa, którą wszyscy muszą lubić. Jestem jednak pewna, że każdy, kto dzieli się swoją wiedzą z pasją i zaangażowaniem, może być pewien sympatii swoich podopiecznych, a z pewnością ich szacunku – kończy Magdalena Zdrowicka-Wawrzyniak.

Eko pracownia w Zespole Szkół w Niebocku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefaedukacji.pl Strefa Edukacji
Dodaj ogłoszenie