Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Serce sercanów

ADOM
Sekretarz Misji Zagranicznych Księży Sercanów ks. Stanisław Święch, pochodzący z podlimanowskiej Bobowej, mający za sobą wieloletni pobyt na misjach (1972 - 1989, ówczesny Zair), oprowadzając po Muzeum Misyjnym, w którym zgromadzone są ciekawe eksponaty z misji na trzech kontynentach, w pewnej chwili powiada: - Seminarium jest dla nas miejscem wyjątkowym. Tu bije serce sercanów, stąd wyruszają w świat ukształtowani kapłani i misjonarze. Z tym księdzem, dobijającym już do siedemdziesiątki, będącym na duszpasterskiej emeryturze, nie warto rozmawiać krótko, człowiek ledwie dotknie tematu, czym kiedyś na przykład były misje w dawnym Kongo. Przeogromne doświadczenie i kopalnia życiowej mądrości. Prefekt kleryków w stadnickim seminarium, ks. Dariusz Salamon samym sobą unaocznia, że bycie sercaninem każe człowiekowi być uśmiechniętym i to nie na pokaz, nie od święta, ale na co dzień. - Jesteśmy bowiem nosicielami radości i nadziei, pochylamy się nad każdym człowiekiem, szczególnie nad chorym i biednym. W seminarium, jak przytacza prefekt (u sercanów nazywany magistrem), na sześcioletnich studiach znajduje się obecnie 37 kleryków i to z wielu krajów. Aby nie być gołosłownym, warto podać statystykę: z Mołdawii 4, z Ukrainy i Białorusi po 2 osoby oraz po jednej z Finlandii, Chorwacji, Rosji i Rumunii, resztę stanowią Polacy. Na ostatnim roku jest ośmiu diakonów i jeden z nich Jarosław Grzegorczyk opowiada: - W czerwcu będę miał święcenia kapłańskie, na studiach mamy m.in. zajęcia z misjologii. Nie ukrywam, że gdy tylko zdrowie mi dopisze i przełożeni wyrażą zgodę, wyjadę na misje do Azji, do Indii lub Filipin. Ja sam pochodzę z Wrocławia, rodzice mieszkają w Sosnowcu, ale z dobczyckiej gminy jest tutaj kilku kleryków, jest kolega z Nowej Wsi, Dobczyc, z niedalekiej Kwapinki. Ksiądz magister, bardziej skrupulatny od diakona, dorzuca kolejne nazwiska księży sercanów - misjonarzy z rejonu Dobczyc. - Ks. Zbigniew Chwaja ze Skrzynki pracuje w RPA, ks. Jerzy Sędzik z Dobczyc w Kamerunie, a ks. Ernest Budyn ze Stadnik na Białorusi. W naszym seminarium staramy troszczyć się o całościowy rozwój młodego człowieka, klerycy żyją nie tylko modlitwą, ale mają codziennie bardzo wiele zajęć. Mają urozmaicone dni, podczas studiów w seminarium obowiązuje wielka samodyscyplina. Księża sercanie od 1989 roku redagują i wydają m.in. "Wstań", dwumiesięcznik dla chorych. Dotychczas ukazało się 86 numerów tego periodyku. Pięć razy w roku wydajemy pismo apostolstwa powołań "Drogi Przyjacielu" i to samo pismo w wersji rosyjskiej trzy razy do roku; trafia ono na Białoruś, na Ukrainę i do Rosji. Ponadto jeżeli chodzi o wydawnictwa, od kilku lat redagowany jest periodyk naukowy "Sympozjum", publikujący materiały z organizowanych w seminarium sympozjów, poza tym dwukrotnie już opracowaliśmy i wydaliśmy "Rocznik Seminaryjny". Do ich dyspozycji jest biblioteka, w której zgromadzonych jest 60 tys. woluminów.

Niewielkie Stadniki, położone w połowie drogi między Gdowem a Dobczycami, są siedzibą jedynej wyższej uczelni w powiecie myślenickim - Wyższego Seminarium Misyjnego Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego. Liczą niewiele ponad pół tysiąca stałych mieszkańców wioski oraz kilkudziesięcioosobową grupę kleryków, diakonów i kapłanów.

   Wielką uwagę w stadnickim seminarium przykłada się do kultury fizycznej i sportu, i nie są to bynajmniej puste słowa. Przyszli sercanie - misjonarze ze Stadnik jeszcze przed trzema laty byli najlepszym piłkarskim zespołem w krakowskiej Lidze Kleryckiej, przed rokiem zajęli drugie miejsce. W tym roku pauzują, jak żartuje rektor, aby w następnym roku akademickim sięgnąć ponownie po prymat. Już teraz szlifują formę do nowych rozgrywek na własnym seminaryjnym boisku. Do ich dyspozycji w Stadnikach jest i mała siłownia, są też rowery. Mecze w koszykówkę, siatkówkę i halową piłkę nożną klerycy rozgrywają w sali gimnastycznej SP w Dobczycach, a w czwartki pływają na basenie myślenickiego Aquariusa. Latem wakacje spędzają na obozie nad Zalewem Solińskim, a w zimie szusują na nartach w Bukowinie Tatrzańskiej.
   Rektor seminarium, afiliowanego przy krakowskiej Papieskiej Akademii Teologicznej, 43-letni ks. Jan Strzałka, przebywający w Stadnikach od czerwca 1999 roku, pytany o istotę kapłaństwa sercańskiego, bez wahania mówi: - Chcę być księdzem o wielkim sercu, w którym jest miejsce dla dziecka, człowieka młodego, w pełni dojrzałego i dla staruszka. Chcę być księdzem o serdecznym uśmiechu, potrafiącym osobiste sprawy pozostawić w ciszy własnego pokoju, a do ludzi wychodzącym z przesłaniem nadziei. Chcę być księdzem, który nie krzyczy, który opanował sztukę dialogu, który umie się zatrzymać, szczerze pomodlić się, usiąść w konfesjonale, powiedzieć dobre kazanie. Który potrafi przyznać się do błędów i nie wstydzi się łez na policzku i ran, które trzeba zaleczyć. Tego także staram się nauczyć kleryków w seminarium.
   Już od wielu lat w soboty wielkiego postu ściągają do Stadnik tłumy wiernych, zwabionych wielkiej urody przedstawieniem Misterium Męki Pańskiej. Nie inaczej jest także teraz. Wystarczy spojrzeć na parking, znajdujący się pomiędzy szkołą a seminarium - autokar przy autokarze. Wystarczy wejść do budynku, gdzie na dwie, trzy godziny przed przedstawieniem korytarze seminarium wypełnione są ludźmi, podobnie jak i aula, w której Jezus raz jeszcze przeżyje swoją nieustającą mękę.
ANDRZEJ DOMAGALSKI

"Wstań" ma już 15 lat

   Dość nieoczekiwanie w Stadnikach, bez żadnych fanfar, obchodzony jest teraz mały, ale godny odnotowania, jubileusz. Przed Wielkanocą w 1989 do rąk czytelników trafił pierwszy numer pisma "Wstań", redagowanego i wydawanego siłami kadry naukowej i kleryków Wyższego Seminarium Maryjnego Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego.
   - Pierwszy numer - opowiada red. naczelny, ks. Jan Strzałka, rektor seminarium - był wydany w niewielkim nakładzie 200 egzemplarzy i mimo prostej formy trafił - jak się potem okazało - do serc odbiorców. W następnych latach dzięki życzliwemu przyjęciu ze strony czytelników możliwy był dalszy rozwój pisma. Szata graficzna nabrała kolorów, powiększało się grono współpracowników pisma, kolejne pokolenia kleryków podejmowały pracę redakcyjną, a krąg czytelników powiększył się kilkunastokrotnie.
   W piętnastym roku swego istnienia ten poczytny dwumiesięcznik dla chorych jest drukowany już w nakładzie ośmiotysięcznym, trafiając nade wszystko do osób spragnionych pociechy w swoim cierpieniu. 86. już numer "Wstań", a drugi w tym roku - z datą kwiecień, maj - starannie wydany na kredowym papierze, przynosi m.in. wzruszającą opowieść brązowego medalisty Pucharu Świata w szermierce na wózkach Mirosława Chudego, mieszkającego w Sokołowie koło Wrześni, który w wyniku kolizji drogowej doznał złamania kręgosłupa. Mirek, mający porażenie czterokończynowe, odnalazł się w sporcie. - Wózek pozwala na czynne życie, na przełamywanie barier, a nawet na zdobycie uznania ludzi.
   Oprócz dwumiesięcznika "Wstań" sercanie redagują i wydają także kwartalnik "Drogi Przyjacielu". Niedawno do rąk czytelników trafił już 74. numer tego pisma apostolstwa powołań. Istnieje również wersja rosyjskojęzyczna tego periodyku.
(ADOM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski