Obowiązek szczepień dla nauczycieli od marca? "40-50 tys. może nie przyjść do szkoły"
Czy szczepienia dla nauczycieli będą obowiązkowe? Wiele osób zdaje sobie właśnie to pytanie, po tym, jak taka decyzja została ogłoszona przez ministra zdrowia 7 grudnia 2021 roku. Oprócz nauczycieli obowiązek szczepień miałby być wprowadzony także w przypadku służb mundurowych. Medycy już zostali nim objęci.
– Jeżeli wprowadzimy zasadę, że od 1 marca do szkoły mają nie przychodzić niezaszczepione osoby i weźmiemy pod uwagę fakt, że jakaś część nauczycieli nie przyjmie szczepionki, to nawet ok. 40-50 tys. z nich może nie przyjść do szkoły. Kto zapewni mi kadry w szkołach, które będą uczyć nasze dzieci do czerwca? To pytanie ciągle pozostaje bez odpowiedzi – mówił Przemysław Czarnek w wywiadzie dla Onetu.
Odniósł się także do gorzkich słów Adama Niedzielskiego skierowanych w jego stronę.
– Ostatnie nieporozumienia słowne puszczam w niepamięć, ponieważ są wynikiem stresujących okoliczności, jakie nam wszystkim towarzyszą, a zwłaszcza ministrowi Niedzielskiemu, który jest na pierwszej linii frontu walki z pandemią. Wyjaśniliśmy to sobie bardzo szybko – tłumaczył minister edukacji. Po raz kolejny zaznaczył też, że między nim a szefem resortu zdrowia nie ma żadnego konfliktu.
Konflikt o obowiązkowe szczepienia dla nauczycieli
Przypomnijmy, że pomysł wprowadzenia obowiązkowych szczepień dla konkretnych grup zawodowych, został przedstawiony przez Adama Niedzielskiego na początku grudnia.
– Perspektywa marca jest tym okresem, w którym szczepienia powinny być wykonane. Potem będzie to już szczepienie wymagane jako warunek spełnienia warunków pracy – mówił wówczas Adam Niedzielski.
Jednak od początku grudnia sprawa z obowiązkowymi szczepieniami dla nauczycieli zdążyła się już nieco skomplikować. Przede wszystkim dlatego, że resort edukacji, pod którego podlegają pracownicy oświaty, jest takiemu działaniu przeciwny. Przemysław Czarnek jasno i otwarcie mówił o tym, że nie jest zwolennikiem wprowadzania obowiązku szczepień wśród nauczycieli.
– Rozumiem to, że trzeba jak najszybciej skończyć z pandemią koronawirusa, ale trzeba uważać, żeby przy okazji nie wylać dziecka z kąpielą, bo to się też może zdarzyć – zaznaczał.
Minister zdrowia i minister edukacji mieli prowadzić na ten temat rozmowy i dojść do porozumienia. Jednak czas biegnie, marzec zbliża się wielkimi krokami, a wypracowanego wspólnie konsensusu w tej sprawie nie widać. Adam Niedzielski wciąż przystaje przy wprowadzeniu obowiązkowych szczepień dla nauczycieli od marca. Z kolei Przemysł Czarnek zaznacza, że resortu edukacji nie może sobie pozwolić na takie działania.
Obowiązkowe szczepienia dla nauczycieli wciąż niepewne
Zarówno minister zdrowia, jak i minister edukacji obstają przy przedstawionych przez siebie argumentach w sprawie wprowadzania obowiązku szczepienia dla nauczycieli. Podobnie zresztą jak inni przedstawiciele ich resortów. W ubiegłym tygodniu rzecznik Ministerstwa Zdrowia zaznaczał, że rozmowy na ten temat trwają.
– Na pewno obaj panowie ministrowie (Adam Niedzielski i Przemysław Czarnek) rozmawiają nadal o tych szczepieniach, szczepieniach obowiązkowych w edukacji, czyli mówimy tu o nauczycielach – zaznaczał Wojciech Andrusiewicz.
Dodał także:
– Musimy uwzględnić te oczekiwania i jednocześnie sugestie resortu edukacji, byśmy nie pozbawili dzieci możliwości edukowania przez fakt odejścia z zawodu niezaszczepionych nauczycieli – podsumował rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Właśnie na braki kadrowe i problem z odchodzeniem nauczycieli z zawodu, w momencie gdy wprowadzono by obowiązkowe szczepienia, wielokrotnie zwracał uwagę Przemysław Czarnek.
– Jestem gorącym zwolennikiem szczepień, ale jako minister edukacji muszę dbać, aby kadry się zgadzały. Nie stać polskiego systemu oświaty na to, żeby 1 marca z tego systemu odeszło 40 czy 50 tys. nauczycieli – przekonywał.
Stwierdził także, że „obowiązek szczepień nie jest do wyegzekwowania”.
– Wprowadzanie go na siłę mija się z celem. Uważam, że powinniśmy argumentować i przekonywać do zaszczepienia się, pokazując przypadki śmiertelne osób, które po prostu się nie zaszczepiły – zaznaczał szef resortu edukacji.
Podobnie twierdzi Tomasz Rzymkowski, który zaznacza, że wskaźnik zaszczepienia przeciwko COVID-19 wśród nauczycieli jest bardzo wysoki, a obowiązkowe szczepienia wywołałyby jedynie „niepotrzebny ferment”.
– Ponad 85 proc. nauczycieli i pracowników oświaty jest zaszczepionych – mówił sekretarz stanu w MEiN. – Część trzeba odjąć, bo mają takie, a nie inne zalecenia medyczne. Procent niezaszczepionych jest znikomy. Skupmy się na grupach zawodowych, w których jest problem.
Zupełnie innego zdania jest szef resortu zdrowia, który otwarcie deklaruje, że według niego obowiązek szczepień wśród nauczycieli i służb mundurowych powinien zostać wprowadzony.
– Ja nie przestanę uważać, że obowiązek szczepień w grupach mundurowych i nauczycieli (bo wśród medyków już wprowadziliśmy) to są te obowiązki, które powinny mieć miejsce i ja całe kierownictwo polityczne będę do tego przekonywał – mówił Adam Niedzielski.
Decyzja w sprawie ewentualnego wprowadzenia obowiązku szczepień dla nauczycieli miałaby zapaść już wkrótce. Na razie nie widać jednak żadnej nici porozumienia między resortem edukacji a resortem zdrowia. Czy więc nauczyciele – zaraz za medykami – zostaną objęci obowiązkiem szczepień przeciwko COVID-19? Na jednoznaczną odpowiedź przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.