MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lodowce na najwyższym poziomie

Redakcja
Pewny śnieg, 314 kilometrów doskonale przygotowanych tras, wspólny karnet, pyszne jedzenie, gościnni gospodarze, i niezwykłe imprezy - na to mogą liczyć wszyscy, którzy na narty wybiorą się do austriackiego Tyrolu. A do tego jeszcze gigantyczny Snowmaker, który może sypać śniegiem nawet przy 30 stopniach Celsjusza.

AUSTRIA. Sölden-Ötztal, Stubai, Hintertux, Kaunertal i Pitztal - niezwykła tyrolska piątka. To pięć lodowców, 314 kilometrów tras narciarskich, jeden karnet.

- Śniegu i atrakcji na pewno nie zabraknie - z uśmiechem zapewniała w Krakowie Esther Wilhelm z Tirol Werbung. Podkreślając jednocześnie, że "ceny w Tyrolu są na kieszeń każdego narciarza".
W pierwszy weekend października, imprezą "Hot-zone.tv Park Opening", narciarski sezon rozpoczął Hintertux, tydzień później odbył się tam tradycyjnie huczny - z bogatym programem apres ski - "Pow(d)er Weekend". W ten sam weekend bawiono się również - na lodowcu i w dolinach - w Solden. Tydzień temu oficjalnie sezon rozpoczął - słynnym "Kaunertal Opening" - Kaunertal, a świętowali tu nie tylko snowboardziści i miłośnicy stylu wolnego, ale także bywalcy modnych dyskotek. W tym tygodniu warto zajechać do Stubai. W "Snowpark Moreboards Stubai Zoo" odbędzie się bowiem "parksession" w "chilloutowym" klimacie. Od 5 do 8 listopada odbywa się zaś tu "Sport Scheck Gletscher Testival" - to najlepsza okazja do wypróbowania najnowszego sprzętu narciarskiego w Alpach.
- Pitztal w tym sezonie zaskoczy wszystkich sympatyków śnieżnych uciech światową nowością. Będzie nią gigantyczny Snowmaker, jeden z dwóch tego typu w Europie - informuje Esther Wilhelm. Stanął na lodowcu, na wysokości 2840 m n.p.m. W ciągu doby jest w stanie wyrzucić na stok 940 metrów sześciennych śniegu, i to niezależnie od temperatury, w dodatku bez wspomagania substancjami chemicznymi. Austriacy chwalą się, że system ten działa tak, jak "maszyna do produkcji lodu". Ma dwa duże zbiorniki. W jednym woda poddana zostaje działaniu silnego podciśnienia. Spora jej część zamarza, tworząc mieszankę wody i kryształków śniegu. W drugim zbiorniku kryształki oddzielane są od wody. W sezonie będzie uzupełniał warstwę śniegu przy sześcioosobowym krzesełku "Gletschersee". Drugie takie urządzenie - w Europie - nabyło Zermatt. - W przyszłości system ten ośrodki zamierzają wykorzystywać również do uzupełniania śniegu na topniejących lodowcach - dodaje Esther Wilhelm.
W Solden nowością będzie również "Shoot my Ride". Snowboardziści popisujący się swoim umiejętnościami w "Swatch Snowparku", będą mogli najpierw obejrzeć swoje wyczyny na wielkim ekranie na terenie snowparku, a następnie także na specjalnie w tym celu stworzonej stronie internetowej firmy Swatch.
Na wszystkich czeka zaś 314 km perfekcyjnie przygotowanych tras i... zapierające dech w piersiach widoki. - Szusowanie po nartostradach tyrolskich lodowców, powyżej 3000 m n.p.m., to niecodzienna przygoda - podkreśla Katarzyna Gaczorek z Austria.info. I to w dodatku na jednym karnecie. Za 308 euro.
"White5" - tak nazywa się ów karnet otwiera bramki do krainy śniegu, honorują go komputery wszystkich kolejek i wyciągów na pięciu tyrolskich lodowcach. - Jego posiadacze nie są związani ani terminem, ani miejscem. Jest ważny od 1 października do 15 maja 2010 r., co oznacza, że w okresie ośmiu miesięcy można jeździć przez dziesięć dowolnie wybranych dni na każdym z lodowców. Dziesięć dni wykorzystujemy według uznania - w ramach kilku krótkich pobytów narciarskich lub pojedynczych dni na stoku - przypomina Esther Wilhelm z Tirol Werbung. A Katarzyna Gaczorek z Austria.info dodaje, że "skakanie z lodowca na lodowiec jest propozycją bardzo nęcącą".
Jakie nowości - oprócz Snowmarkera - czekają w tym sezonie na polskich turystów w Tyrolu? - Najwięcej zmian zaszło w branży hotelarskiej - podkreśla Esther Wilhelm. I to w najwyższej kategorii.
Hochzillertal wzbogaciło się o luksusowy kompleks hotelowy Wedelhütte. To nie tylko ekskluzywny hotel w alpejskim stylu, ale również schronisko narciarskie położone w najwyższym miejscu stacji - 2350 m n.p.m. - między Wimbachkopf i Marchkopf. - Tuż po pobudce turystom ukażą się niebosiężne, skrzące się w porannym słońcu szczyty Alp Zillertalskich. Do tego hotel zaoferuje ekskluzywną atmosferę i wyborną kuchnię. "Premium Wedler Lounge" mile zaskoczy nawet najwybredniejszych smakoszy tradycyjnymi, regionalnymi daniami w eleganckiej wersji - zapewnia Esther Wilhelm.
Kitzbuehel wzbogaciło się o pięciogwiazdkowy "Kitzbuehel Royal Spa", który wznosi się na Jochberg. Jest tu nie tylko najnowocześniejsze zaplecze SPA & Wellness (2000 m kw.), ale także pięć restauracji - każda w innym stylu - oraz private dining rooms. Cztery gwiazdki i "s" (superior komfort) otrzymał elegancki "Austria Trend Alpine Resort" w Fieberbrunn. Taką samą kategorię ma "Das Kronthaler" w Achenkirch am Achensee (90 apartamentów i penthouse z trzema oszklonymi apartamentami widokowymi). Cztery gwiazdki ma "Arlmont" w St. Anton am Arlberg (niedaleko są trasy narciarskie i... pole golfowe). O jedna gwiazdkę więcej mają "Grandhotel Lienz" u stóp Großglocknera i Dolomitów Lienzkich i "Golf Hotel Grand Tirolia" w Kitzbühel (tuż obok pola golfowego Eichenheim). Biznesmeni w Austrii widać nie przestraszyli się kryzysu.
St. Anton am Arlberg jeszcze bardziej stało się przyjazne dla narciarzy. Dolna stacja ośmioosobowej kolejki linowej Rendl-Bahn - teraz w nowoczesnej, szklanej aranżacji - znalazła się bliżej centrum. W ciągu godziny na podgrzewanych siedzeniach do królestwa śniegu może wyjechać 2000 osób, jazda zajmuje blisko osiem minut. - Dla dzieci z roczników od 2002 r. przygotowano specjalny karnet w cenie 10-euro ważny przez cały sezon na wszystkich stokach oraz 84 kolejkach linowych i wyciągach - przypomina Katarzyna Gaczorek.
O wychowanie przyszłych narciarzy zadbał po raz kolejny Silberregion Karwendel, organizując dla nich bezpłatne kursy narciarskie. - Dzieci z rodzin, które zarezerwowały tu tygodniowy pobyt narciarski, mogą wziąć udział w bezpłatnym kursie narciarskim organizowanym przez poszczególne stacje. W tym przypadku wypożyczenie sprzętu i karnet na wyciągi dla początkujących jest, rzecz jasna, również gratis - dodaje Esther Wilhelm. Z oferty mogą skorzystać dzieci w wieku od 4 do 12 lat w terminach: od 19 do 26 grudnia, od 2 stycznia do 13 lutego i od 20 lutego do 10 kwietnia.
- Miłośnicy białego szaleństwa już mogą wybierać się do Tyrolu. Niczego im tu nie zabraknie - zapewnia Esther Wilhelm z Tirol Werbung.
Dziś i jutro na lodowcu Rettenbach ponad Solden rozpoczyna się sezon alpejskiego Pucharu Świata. Swoje święto będą mieli tu wielbiciele szybkiej jazdy na nartach w wykonaniu najlepszych zawodników świata. O Kryształową kulę rozpoczynają tu rywalizację panie (sobota) i panowie (niedziela) w slalomie gigancie.
MAREK DŁUGOPOLSKI

Może być taniej

Wyjeżdżając do Tyrolu zwykle myślimy o najbardziej znanych, a więc najdroższych ośrodkach. Wystarczy jednak trochę poszperać np. w internecie, a koszty zimowego wypadu można obniżyć, i to sporo. Stosunkowo tani nocleg możemy znaleźć czasem nawet kilkaset metrów od centrum najmodniejszego kurortu. Taniej będzie również w leżących nieco na uboczu wioskach i przysiółkach. Do wyciągów będzie wprawdzie trochę dalej, ale za to wszędzie kursują specjalne autobusy.
- Rzecz jasna, w położonych na uboczu miejscowościach gastronomia, nocna rozrywka i imprezy nie mogą się równać z tymi w słynnych kurortach. Za to doświadczymy tu kojącego spokoju i tradycyjnej, tyrolskiej atmosfery - podkreśla Katarzyna Gaczorek z Austria.info. I za pobyt zapłacimy znacząco mniej.
Najłatwiej i najwięcej zaoszczędzić można na noclegach.
Poniżej kilka przykładowych propozycji.
\
Region TirolWest. Noclegów warto poszukać np. w Landeck i okolicznych wioskach. Blisko stąd przecież do St. Anton am Arlberg (około 27 km), Silvretta Ski-Arena (30 km), Serfaus-Fiss-Ladis (25 km), czy lodowca Kaunertal (12 km). Doba ze śniadaniem i obiadokolacją powinna kosztować około 45 euro od osoby. Z wioski Pfunds - w dolinie Oberinntal - stosunkowo blisko jest do: Ischgl/Samnaun, Nauders, Fendels i na lodowiec Kaunertal, a autobus jest za darmo. Za cztery noclegi ze śniadaniem, przejazdem autobusem narciarskim oraz czterodniowym karnetem "SnowCard Gold" zapłacimy od 223 euro od osoby.
Ötztal, Sölden i Obergurgl. Jeśli chcemy szusować po trasach w tych słynnych ośrodkach, możemy szukać noclegu np. w Ötz. W Alpenhotel Ötz nocleg w pokoju dwuosobowym z dwoma posiłkami kosztuje w sezonie od 44 do 58 euro. Autobus kursuje co 15 min. i zabiera bezpłatnie wszystkich pasażerów ze sprzętem narciarskim. Sześciodniowy karnet upoważnia zaś do korzystania z kolejek i wyciągów w Sölden, Kühtai, Niederthai i Ötz (z Sölden dwa razy, pozostałe stacje bez ograniczeń). Koszt karnetu dla dorosłych - 175 euro.
\

Jeżeli do Tyrolu wybieramy się w większej grupie warto zastanowić się nad wynajęciem apartamentów. Na pewno zapłacimy mniej niż w hotelu. Przykładowo "Haus Aradira" w Kappl niedaleko Ischgl w Paznaun oddaje do dyspozycji gości cztery nowocześnie wyposażone mieszkania, każde dla maksymalnie czterech osób. Doba kosztuje tu 100 euro. Najbliżej stąd do stacji narciarskiej Kappl, niedaleko też do popularnego ośrodka Silvretta. Skibus zatrzymuje się tuż przed drzwiami budynku.
Warto szperać, bo naprawdę może być sporo taniej, a wrażenia na stokach takie same.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski