Zdrowie psychiczne u dzieci i młodzieży w pandemii. „Ta sytuacja pogłębiła problemy, które pojawiały się już wcześniej”
Zacznijmy od liczb. Według raportu Fundacji Szkoła z Klasą* nauczyciele wskazują, że aż 40 proc. ich uczniów cierpi na depresję, 36 proc. jest uzależnionych od telefonu, 33 proc. wykazuje agresywne zachowania, 32 proc. ma problemy z rówieśnikami, a najpoważniejszym problemem 24 proc. uczniów są zaburzenia koncentracji. To tylko jeden z raportów. Ale liczb, mówiących o tym, że w zakresie zdrowia psychicznego jest źle i będzie jeszcze gorzej, mamy całe mnóstwo.
Pod liczbami kryją się jednak dzieci i młodzież, których problemy nasiliły się w trakcie pandemii i nauki zdalnej. Co do tego nie mają wątpliwości zarówno specjaliści, jak i rodzice, którzy z niepokojem obserwują kondycję psychiczną swoich dzieci.
– Ze względu na pewne kryzysy, które nastąpiły w związku z pandemią: izolacja, kształcenie na odległość i inne ciągłe zmiany, stan zdrowia psychicznego młodych ludzi uległ pogorszeniu – mówi dr Marta Majorczyk. – Jak się rozmawia z nauczycielami, można dojść do wniosku, że uczniowie nie radzą sobie ze swoimi emocjami czy z kontaktami społecznymi. Statystyki pokazują wzrost zachorowań na depresję, pojawiają się epizody depresyjne, zaburzenia emocjonalne, samookaleczenia i próby samobójcze. Sytuacja epidemiczna tylko pogłębiła pewne problemy, które pojawiały się już wcześniej.
Plan ministerstwa na pomoc dzieciom. „Na system pomocy psychologicznej trzeba spojrzeć całościowo”
Jak w kontekście tych masowych problemów reagowało i reaguje Ministerstwo Edukacji i Nauki? Pierwsza poważna decyzja zapadła w lipcu 2021 roku, kiedy ogłoszono Narodowy Program Wsparcia Uczniów po Pandemii. Najwyższa Izba Kontroli oceniła jednak, że działania ministra edukacji w zakresie pomocy psychologiczno-pedagogicznej w szkołach były spóźnione i niewystarczające. Obecnie pojawiła się kolejna inicjatywa resortu edukacji, która ma być wdrażana w szkołach już od marca 2022 roku.
MEiN zapowiedziało, że przeznaczy 700 mln zł na organizację zajęć z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej w dodatkowym wymiarze godzin (180 mln zł) i zatrudnienie specjalistów w szkołach (520 mln zł). W skład wspomnianych zajęć miałyby wchodzić zajęcia: kompensacyjno-korekcyjne, logopedyczne, rozwijające kompetencje emocjonalno-społeczne oraz inne zajęcia o charakterze terapeutycznym dla dzieci. Dodatkowo do 2024 roku ministerstwo chciałoby, by liczba specjalistów w szkołach wzrosła z 21 tys. do aż 51 tysięcy.
Niedopowiedzeń i nieścisłości jest jednak sporo. Po pierwsze: jak miałyby wyglądać zajęcia określone przez MEiN jako „rozwijające kompetencje emocjonalno-społeczne”? Po drugie: czy jest szansa, by w szkołach aż tak znacząco zwiększyła się liczba psychologów i pedagogów? Po trzecie: kto miałby prowadzić dodatkowe zajęcia w szkołach, gdzie dostęp do specjalisty jest ograniczony? Działania ministerstwa w zakresie zadbania o zdrowie psychiczne uczniów, zdają się więc bardzo rozmyte i niejasne.
– Ja się cieszę, że ministerstwo ten problem dostrzegło, ale wydaje się, że działania są mocno spóźnione, bo bardzo dużo dzieci boryka się z problemami w zakresie zdrowia psychicznego – zauważa Joanna Kotzian, właścicielka firmy Well.hr. – Non stop słyszę o tym, jak dużo młodych ludzi trafia na terapię i leczenie psychiatryczne. Jeżeli chodzi o dostęp do specjalistów (psychiatrów i psychologów), to jest z nim bardzo trudno. Psychiatrów dziecięcych jest niewiele, terminy są wielomiesięczne, nawet jeżeli chodzi o wizyty prywatne. To jest też kwestia pewnych różnic, jakie są w dużych miastach i w mniejszych miejscowościach, gdzie ta dostępność jest jeszcze gorsza.
Podobnie uważa dr Marta Majorczyk:
– Bardzo dobrze, że ministerstwo zaproponowało pomoc w tym zakresie – mówi nasza rozmówczyni. – Ale to jest doraźna forma pomocy. Proszę zwrócić uwagę, że to są działania na dany okres i są one uzależnione od liczby dzieci w szkole. Poszkodowane będą te szkoły z mniejszą liczbą uczniów. Większość szkół w mniejszych miejscowościach nie ma psychologa szkolnego. Jeśli jest pedagog, to zazwyczaj na pół lub trzy czwarte etatu.
Dodaje także, że na system pomocy psychologicznej w szkołach trzeba by było spojrzeć całościowo, a nie fragmentarycznie.
– Miałam nadzieję, że to będzie stała forma pomocy i wprowadzony zostanie obowiązek, by w każdej szkole byli pedagog i psycholog, którzy będą mieli stałą liczbę godzin (np. osiem). Pomoc psychologiczno-pedagogiczna powinna być przekazywana nie tylko uczniom, ale również rodzicom nauczycielom w postaci wsparcia merytorycznego, bo tak wynika z przyjętej idei organizacji pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Uważam, że wszystko powinno się zacząć od porządnych szkoleń dla samych nauczycieli. Oni muszą wiedzieć, jak rozmawiać z młodym człowiekiem, który przejawia różnego rodzaju zakłócenia w zachowaniu – zaznacza psycholożka.
Psycholog i pedagog potrzebni od zaraz. Czy znajdą się specjaliści, którzy będą udzielać pomocy w szkołach?
Niezwykle odważne stwierdzenie, które pojawiło się w ministerialnych założeniach to zwiększenie zatrudnienia specjalistów w szkołach z 21 tys. (obecnie) do 51 tysięcy. Cel ten miałby zostać osiągnięty już w 2024 roku, a więc za dwa lata. Pytamy Joannę Kotzian, czy zatrudnienie aż tylu psychologów i pedagogów jest możliwe, biorąc pod uwagę uwarunkowania rynku pracy.
– Obawiam się, że jeżeli chodzi o pomoc psychologiczną, to ministerstwo bardzo optymistycznie podchodzi do tematu. W tej chwili psycholodzy mają pełne ręce roboty i to w momencie, gdy płaci się im prywatnie – wyjaśnia nasza rozmówczyni. – Trzeba by było dokładnie przyjrzeć się temu, ilu psychologów i pedagogów wchodzi na rynek pracy. Tych osób z pewnością jest sporo, ale zwiększenie w dwa lata tej liczby z 21 tys. do 51 tys., to naprawdę ambitny plan.
❗️ Na stronie #MEiN zamieściliśmy najczęściej zadawane pytania i odpowiedzi związane z organizacją zajęć specjalistycznych z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej w dodatkowym wymiarze godzin. Zachęcamy do zapoznania się z materiałami. Szczegóły ➡️ https://t.co/Jay5YVOyTu. pic.twitter.com/0pWL9OvuaU
— Ministerstwo Edukacji i Nauki (@MEIN_GOV_PL) February 15, 2022
Joanna Kotzian wyjaśnia także, że według niej na pracę w szkołach mogą decydować się głównie osoby, będące na początku swojej kariery zawodowej.
– Można przypuszczać, że do pracy w szkołach przyjdą przede wszystkim osoby młode, które chcą nabrać doświadczenia, a po jakimś czasie będą z tych szkół odchodzić. Żaden specjalista, który ma swój prywatny gabinet, nie zdecyduje się na to, by zostawić pracę i rozpocząć ją w szkole, bo w imię czego miałby to robić? – tłumaczy Joanna Kotzian.
Pojawia się więc realny problem, czy rzeczywiście uda się znaleźć psychologów i pedagogów, którzy chcieliby pracować w szkołach. Tym bardziej że zazwyczaj jest to praca w niepełnym wymiarze godzin i – biorąc pod uwagę inne możliwości, jakie mają specjaliści z tych dziedzin – mało opłacalna.
Pomoc psychologiczna w szkołach ma wyglądać inaczej. „Uczniowie powinni uczestniczyć w zajęciach rozwijających inteligencję emocjonalną”
Zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży musi obecnie stać się priorytetem dla nas-dorosłych. Jednak wdrażane rozwiązania powinny zostać świadomie i mądrze zaplanowane. Już od dłuższego czasu ludzie związani z oświatą postulują, by nie tylko interweniować w sytuacjach kryzysowych, ale także zacząć wdrażać profilaktykę zdrowia psychicznego.
– Dobrze by było, gdyby w szkole pojawiły się zajęcia rozwijające umiejętności życiowe, społeczne, takie, które rozwijałyby inteligencję emocjonalną. Dzieci powinny mieć możliwość nauczenia się tego, czym jest stres, jak on się objawia, jak sobie z nim poradzić. Ale także tego, jak być bardziej asertywnym, w jaki sposób odczuwać złość i frustrację czy rozmawiać ze swoimi emocjami. Uczmy młodych ludzi, jak budować swoją odporność psychiczną – mówi dr Marta Majorczyk.
Szkolenie nauczycieli w tym zakresie zdrowia psychicznego, zatrudnienie wykwalifikowanych psychologów i pedagogów, dla których praca w szkole byłaby satysfakcjonująca i wreszcie realizowanie zajęć, podczas których młodzi ludzie dowiadywaliby się, jak zarządzać własnymi zasobami – to wyzwania, o których trzeba dziś otwarcie mówić. Jednak, jak widać, na ich realizację będzie trzeba jeszcze poczekać.
*Rozmawiaj z klasą. Zdrowie psychiczne uczniów i uczennic oczami nauczycieli i nauczycielek. Raport z badania.
Materiał opublikowany w lutym 2022 roku
Zakaz smartfonów w szkołach? 67% Polaków mówi "tak"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?