Rewolucja goni rewolucję, ale czy coś się zmienia? Szkole potrzeba głębszych reform

Katarzyna Mazur
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Profesor Małgorzata Żytko, ekspertka w dziedzinie pedagogiki, zwraca uwagę na potrzebę głębokich zmian w systemie edukacji. Jej zdaniem, dotychczasowe reformy to tylko powierzchowne rozwiązania, a prawdziwa poprawa wymaga dialogu między nauczycielami, uczniami i rodzicami oraz gruntownego przemyślenia podstaw programowych.

Spis treści

Nowe zasady dotyczące prac domowych

Od kilku miesięcy, w wyniku decyzji Ministerstwa Edukacji, prace domowe przestały być obowiązkowe. Uczniowie, którzy wykonują zadania, nie mogą być za nie oceniani. Zamiast tego, nauczyciel powinien przekazać im informację zwrotną.

Profesor Małgorzta Żytko
Profesor Małgorzata Żytko, ekspertka w dziedzinie pedagogiki, podkreśla, że kwestia prac domowych to jest jedynie niewielki wycinek szkolnej rzeczywistości, wymagającej refleksji i dyskusji Newseria

– Wszystko zależy od tego, czy uczniowie wiedzą, po co te prace wykonują, czy to się wiąże w jakiś sposób z ich umiejętnościami – mówi dr hab. Małgorzata Żytko, prof. UW, ekspertka z Wydziału Pedagogicznego tej uczelni.

Dodaje również, że problem prac domowych to jedynie część wyzwań, które trzeba rozwiązać w edukacji.

– W przypadku dużej grupy nauczycieli prace domowe były zadawane młodszym dzieciom w określony sposób i nauczyciele starali się o to, żeby one nie były przeciążeniem dla dziecka, tylko żeby wspierały rozwój zainteresowań i określonych umiejętności, które warto ćwiczyć. Ale mam takie poczucie, że na pewno to, co się stało i co było przyczyną zmian, które przez resort zostały wprowadzone, to kwestia dyskusji publicznej, nie zawsze merytorycznej, dotyczącej tego, jaką funkcję prace domowe powinny spełniać – ocenia prof. Małgorzata Żytko. – W bardzo jednostronny sposób została potraktowana kwestia prac domowych. Głos nauczycieli i rodziców powinien być słyszany, a myślę, że przez pewien czas patrzyło się na to tylko z jednej perspektywy.

Nowe przepisy w praktyce

Od 1 kwietnia 2024 roku obowiązuje rozporządzenie, które zakazuje zadawania prac domowych w klasach I–III szkół podstawowych. W starszych klasach (IV–VIII) prace te nie są obligatoryjne. To uczniowie i ich rodzice decydują, czy zadanie zostanie wykonane. Zadania, które zostaną oddane, nie podlegają ocenie, lecz nauczyciel powinien je sprawdzić i przekazać uczniowi informację zwrotną. Nauczyciel wskazuje, co uczeń zrobił dobrze, co wymaga poprawy i jakie kroki powinien podjąć, aby dalej rozwijać swoje umiejętności.

– Wszystko zależy od tego, w jaki sposób nauczyciel nawiązuje relację z uczniami, jaki rodzaj prac domowych jest uczniom proponowany oraz jak wyjaśniany. Podstawowa funkcja, którą prace powinny spełniać, to mobilizowanie i zachęcanie uczniów do pewnej samodzielności w procesie uczenia się. Musimy im najpierw pomóc, wesprzeć ich w procesie pokazywania, jak w samodzielny sposób można się uczyć. To nie może się odbywać tylko na zasadzie obarczania uczniów określonymi zadaniami czy obowiązkami – przekonuje ekspertka Wydziału Pedagogicznego UW.

Badania dotyczące prac domowych

Z raportu Instytutu Badań Edukacyjnych „Prace domowe. Wyniki badań dotyczących prac domowych” wynika, że według danych PISA z 2022 roku, piętnastolatkowie z krajów OECD spędzają średnio około 1,5 godziny dziennie na prace domowe. W przypadku krajów UE, polscy uczniowie poświęcają na zadania średnio 1,7 godziny dziennie, co plasuje Polskę w czołówce krajów, gdzie uczniowie poświęcają stosunkowo dużo czasu na odrabianie zadań. Ponadto, co piąty uczeń w Polsce deklaruje, że spędza więcej niż 3 godziny dziennie na pracach domowych.

Według badań TIMSS z 2019 roku, które dotyczyły umiejętności matematycznych i przyrodniczych, zadawanie prac domowych w Polsce było bardzo powszechne. Większość nauczycieli klas IV zadawała zadania z matematyki codziennie lub prawie codziennie, a prace z przyrody były zadawane co najmniej raz w tygodniu. Eksperci z IBE podkreślają, że kluczowa dla efektywności prac domowych jest ich jakość, a nie częstotliwość. Uczniowie są bardziej zmotywowani do przejęcia odpowiedzialności za własną naukę, gdy nie obawiają się popełnienia błędów.

– Wszystko zależy od tego, czy uczniowie wiedzą, po co te prace wykonują, czy to się wiąże w jakiś sposób z ich zainteresowaniami, potrzebami, rozwijanymi umiejętnościami i oczekiwaniami, które wspólnie są uzgadniane w szkole – mówi prof. Małgorzata Żytko.

IBE podkreśla, że to, jak zmiany dotyczące prac domowych wpłyną na edukację, zależy w dużej mierze od podejścia nauczycieli. Jeśli ograniczenia zmotywują ich do rzadszego zadawania prac, ale jednocześnie do udzielania bardziej wartościowych informacji zwrotnych, zmiany te mogą przynieść pozytywne rezultaty.

– Miejmy zaufanie do nauczycieli, że oni potrafią również zorganizować sobie te działania w taki sposób, żeby to było z korzyścią i z zachowaniem dobrostanu uczniów – dodaje ekspertka. – Praca domowa to jest tylko część problemów, nad którymi musimy pracować w edukacji. To jest trochę tak, jakby wyjąć cegiełkę z budowli, która ma określoną strukturę. I to nie jest rozwiązanie problemów, tym bardziej że uczyniono to za pomocą rozporządzenia. To wywołało bardzo duży niepokój i dyskusję wśród nauczycieli. Nie chciałabym, żebyśmy za pomocą rozporządzeń, czyli znowu centralnego sterowania, zajmowali się wprowadzaniem zmian w edukacji. Zasady stosowania w szkole prac domowych to powinien być efekt wewnętrznych uzgodnień, dialogu uwzględniającego perspektywę nauczycieli, ale także uczniów. Warto budować zręby kultury szkoły, która wypracowuje ważne dla siebie rozwiązania w drodze negocjacji i refleksji.

Różnice w podejściu do prac domowych w innych krajach

Raport IBE wskazuje, że w innych krajach rozwiązania dotyczące prac domowych są bardzo zróżnicowane. We Francji pisemne prace domowe nie są zadawane w szkołach podstawowych, w Estonii taki zakaz dotyczy tylko klasy pierwszej. W niektórych krajach ogranicza się czas, który uczniowie szkół podstawowych mogą poświęcić na odrabianie zadań, podczas gdy inne państwa dają nauczycielom pełną swobodę w tej kwestii. Polska jest jednym z niewielu krajów, gdzie kwestie prac domowych reguluje rozporządzenie.

– Dobrze, że ten problem zaistniał w przestrzeni społecznej i że zaczęliśmy wreszcie dyskutować na temat edukacji, i to konkretnie. Ale te zmiany, które będą wprowadzane, to są zmiany w dłuższej perspektywie. Mówimy o zmianach w podstawach programowych, bo to jest też jedna z przyczyn tych obciążeń, które wiążą się z organizacją naszej edukacji i procesu uczenia się. To więc wymaga czasu. Z dużą ostrożnością podchodziłabym do zmian związanych z pracami domowymi, bo to jest tylko fragment rzeczywistości szkolnej, o którym warto dyskutować, ale w edukacji są nam potrzebne zmiany znacznie głębsze i znacznie bardziej przemyślane – podsumowuje prof. Małgorzata Żytko.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie. Obserwuj StrefaEdukacji.pl!

Źródło: Newseria

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefaedukacji.pl Strefa Edukacji