Słowa minister edukacji wywołały poruszenie w środowisku oświatowym. Poszło o liczbę nauczycieli

Już od dłuższego czasu słyszymy, że liczba nauczycieli (zwłaszcza młodych) z roku na rok maleje. Wolne stanowiska obsadzane są emerytami. Zwiększa się też średni wiek nauczyciela, a niektórzy stawiają sobie pytanie, czy za kilka lub kilkanaście lat w szkołach będzie miał kto uczyć.

Również obecnie obserwujemy wzrost ofert pracy dla nauczycieli. O tę kwestię została zapytana także Barbara Nowacka podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.

– Mam poczucie, że podwyżki zahamowały falę odejść. Wcześniej wielu nauczycieli rezygnowało z pracy – zaznaczyła ministra. Dodała też, że „to jest umowne okno transferowe, nauczyciele zmieniają pracę, nowi nauczyciele wchodzą do zawodu”.

Właśnie te ostatnie słowa wzbudziły sprzeciw w nauczycielach, którzy zwracali uwagę, że wciąż braki w zawodzie nauczyciela są naprawdę duże.

– Jestem przekonana, że od września wakatów będzie mniej – zaznaczyła Barbara Nowacka.

Sprawę skomentował też Robert Górniak – nauczyciel prowadzący profil „Dealerzy wiedzy”. Zwrócił uwagę, że słowa Barbary Nowackiej przypominają te wypowiedziane mniej więcej rok temu przez ówczesnego ministra edukacji, Przemysława Czarnka.

– O ile prawdą jest, że jest to czas transferów, o tyle wielkość tego okna [okna transferowego, o którym mówiła Nowacka – przyp. red.] nadal zatrważa – to wciąż bardziej wrota hangaru niż okno. Jeśli rok temu dyrektorzy tylko cudem (w postaci półtoraetatowców, multi-szkołowców i emerytów) dopięli we wrześniu arkusze organizacyjne, a w tym roku jest tylko odrobinę lepiej, to wszystko się dopnie, jeśli ci cudotwórcy nadal będą wypruwać sobie żyły na drugim etacie, w trzech szkołach i na emeryturze. A jak to się przekłada na jakość nauczania – pozostawię bez odpowiedzi – podsumował całą sprawę nauczyciel.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie. ObserwujStrefaEdukacji.pl!