Spis treści
Minister chce zakazu
- Jestem przeciwnikiem używania telefonów komórkowych na lekcjach i w czasie przerw, zwłaszcza w szkołach podstawowych – jasno deklaruje minister edukacji Przemysław Czarnek.
Jak zapowiada szef resortu edukacji, stosowne zmiany w przepisach mogą zostać wprowadzone jeszcze przed jesiennymi wyborami. To oznacza, że prawdopodobnie już w nowym roku szkolnym, uczniowie na przerwach i lekcjach nie będą mogli korzystać ze smartfonów.
- Większość rówieśników w Radzie Dzieci i Młodzieży stwierdziła, że musi być wprowadzone takie ograniczenie. Teraz trzeba wypracować projekt i program takiego ograniczenia. Dzisiaj każda szkoła może zakazać używania komórek i sprzętu prywatnego w szkołach. Warto jednak wprowadzić przepisy, które będą regulować tę kwestię w skali ogólnopolskiej i w sposób jednoznaczny. Dziś nowoczesność z jednej strony jest wielką szansą na rozwój, a z drugiej strony pewnym zagrożeniem" – dodaje minister.
Rada Dzieci i młodzieży przeciwko smartfonom?
Zakaz korzystania z telefonów komórkowych zarówno podczas lekcji, jak i przerw – taka jest rekomendacja Rady Dzieci i Młodzieży przy MEiN. Podczas konferencji prasowej na początku lutego 2023, RDiM przedstawiła wyniki konsultacji z uczniami.
Były one prowadzone w ostatnim kwartale 2022 roku. Jak podają członkowie rady, wzięło w nich udział w sumie 1587 uczniów. Jednym z pytań zadawanych ankietowanym była właśnie kwestia użytkowania telefonów komórkowych w szkole. Młodych ludzi zapytano m.in. o to, czy telefon pomaga im w nauce – 75 proc. uczestników badania zadeklarowało, że tak. 3 proc. wskazało, że nie, a 22 proc., odpowiedziało „nie wiem”.
Ankieterzy pytali też o korzystanie z telefonów podczas przerw i czy powinno być ono ograniczone. Połowa badanych opowiedziała się za ograniczeniem w szkołach podstawowych. Podobne ograniczenia w szkołach średnich poparło 31 proc. uczniów.
Petycja o zakaz telefonów w szkole
Za wprowadzeniem zakazu korzystania z telefonów w polskich szkołach opowiadają się działacze Centrum Życia i Rodziny. Przygotowali oni apel do ministra edukacji i zebrali pod nim ponad 10 tysięcy podpisów.
Inicjatorzy kampanii wskazują, że ustanowienie odpowiednich przepisów pozwoli uwolnić młodzież od wirtualnego nałogu oraz uchroni przed negatywnymi konsekwencjami wywołanymi nadużywaniem urządzeń elektronicznych. Powołują się na opinie ekspertów wskazujących, że nadużywanie internetu i ciągłe użytkowanie smartfonów powoduje u dzieci i młodzieży szereg negatywnych konsekwencji. Jako przykłady podają między innymi zaburzenia koncentracji, nadpobudliwość ruchową, stany lękowe i depresyjne, a także zmniejszenie umiejętności językowych czy uzależnienie od gier i mediów społecznościowych.
Gdzie telefony w szkołach są zakazane?
- Szkoła jest miejscem zdobywania wiedzy i rozwijania talentów, dlatego powinna zapewniać uczniom warunki do należytego skupienia uwagi. Nie jest to możliwe, gdy silne bodźce generowane przez smartfony lub smartwatche odciągają uwagę uczniów od przedmiotu zajęć. Pogłębia to trudności związane z przyswajaniem wiedzy i nabywanych umiejętności – czytamy w petycji Centrum Życia i Rodziny kierowanej do Ministra Edukacji i Nauki.
Centrum Życia i Rodziny powołuje się na podobne zakazy wprowadzone w szkołach poza granicami Polski:
- Przykład innych państw pokazuje, że wprowadzenie takich rozwiązań jest możliwe i przynosi pożądane rezultaty. Zakaz używania urządzeń elektronicznych w szkołach obowiązuje m.in. we Francji, we Włoszech, a także w Australii – przekonują inicjatorzy akcji „Szkoła wolna od smartfonów!”.
Co na to ministerstwo edukacji?
MEiN zapowiada zmianę przepisów, w związku z sugerowanymi zakazami, na razie szkoły te kwestie mogą regulować samodzielnie.
- Prawo oświatowe stwarza podstawę ograniczania na mocy statutu szkoły swobody korzystania z urządzeń telekomunikacyjnych i elektronicznych. Tym samym, statut może przewidywać nie tylko zakaz korzystania z telefonów komórkowych podczas zajęć, lecz również obowiązek ich składania na przechowanie w określonym miejscu podczas pobytu w szkole – wskazuje rzeczniczka MEiN Adrianna Całus-Polak.
Jednocześnie rzeczniczka przypomina, że Prawo oświatowe w obecnym kształcie nie dopuszcza wprowadzania całkowitego zakazu przynoszenia urządzeń elektronicznych do szkoły. I to prawdopodobnie się nie zmieni, bo minister Czarnek pytany o te kwestie sugeruje, że dzieci mogłyby zostawiać urządzenia w szafkach na terenie szkoły. Zakaz miałby dotyczyć samego używania smartfonów - a nie ich przynoszenia do szkoły.
Wprowadzenie zakazu używania telefonów komórkowych w szkołach - a wcześniej przepisów, na których mocy ten zakaz miałby obowiązywać, minister zapowiedział jeszcze przed wyborami:
- Robimy to na wniosek samych dzieci i młodzieży. To przede wszystkim są rekomendacje dzieci i młodzieży z całej Polski. Cieszę się, że one idą w kierunku ograniczenia możliwość korzystania z tego prywatnego sprzętu podczas lekcji i podczas przerw – dodaje szef MEiN.