Uczniów w szkołach jest mniej, a nauczyciele są coraz starsi. Ta prognoza nie pozostawia złudzeń

Magdalena Konczal
Wideo
od 7 lat
W szkołach średnich liczba uczniów ustabilizuje się dopiero za kilka lat. Z kolei w przedszkolach wyraźnie już widać skutki niżu demograficznego. Niebawem zobaczymy go w szkołach podstawowych. Liczba młodszych nauczycieli maleje, a tych w wieku przedemerytalnym – idzie w górę. Jak sytuacja może wyglądać za kilka lub kilkanaście lat?

Spis treści

Szkoły średnie i podstawowe w obliczu reform

W ostatnich latach szkoły podstawowe i średnie dotknęły poważne reformy. Wysłanie sześciolatków do szkół oraz likwidacja gimnazjów sprawiły, że liczba uczniów znacząco się zmieniła. Obecnie w liceach czy technikach widzimy tendencję spadkową, na co zwracają uwagę dyrektorzy.

wyniki rekrutacji
Wkrótce do szkół zawita niż demograficzny. Teraz jest obecny w przedszkolach. Wojciech Wojtkielewicz/ Polska Press

– Uczniów w tegorocznym naborze jest mniej – przyznaje dyrektor szkoły średniej. – To rodzi problemy, bo w niektórych przypadkach trzeba tworzyć klasy łączące rozszerzenia. Do tego dochodzi podział na grupy, który generuje koszty…

Rocznik, który od września 2024 r. rozpocznie naukę w szkołach ponadpodstawowych, to ten, który został zmniejszony z uwagi na powrót sześciolatków do przedszkoli.

– Ten tzw. pusty rocznik liczy ok. 220 tys. młodych ludzi, tymczasem, gdyby nie zrezygnowano z obniżenia wieku obowiązku szkolnego, byłoby w nim ponad 350 tys. uczniów. Dopiero od roku szkolnego 2029/30, gdy zmniejszony rocznik odejdzie z techników, liczba uczniów szkół ponadpodstawowych ustabilizuje się na kilka lat, ponieważ przestaną na nią wpływać sprzeczne reformy oświaty – mówi Mariusz Tobor, ekspert oświatowy firmy Vulcan.

materiały prasowe Vulcan
Zobacz, jak będzie się zmniejszać liczba uczniów w szkołach zgodnie z prognozą GUS. materiały prasowe Vulcan

Z kolei szkoły podstawowe odetchnęły po przepełnieniu klas, które było spowodowane reformami. W szkołach tych obecnie obserwujemy dość wysoką liczbę uczniów (w roku szkolnym 2024/2025 ma być ich ok. 408 tys.). Wkrótce jednak zacznie ona spadać, z uwagi na niż demograficzny, który obecnie obserwujemy w przedszkolach.

Niż demograficzny w przedszkolach

W przedszkolach w najbliższych latach możemy zaobserwować skutki niżu demograficznego.

– Dzięki stosunkowo wysokiej liczbie urodzeń, bezprecedensowemu upowszechnieniu wychowania przedszkolnego oraz przyjęciu do przedszkoli kilkudziesięciu tysięcy dzieci z Ukrainy w roku szkolnym 2022/23 liczba przedszkolaków przekroczyła 1,5 mln – mówi Mariusz Tobor. – Był to najwyższy wynik w historii Polski! W kolejnym roku liczba wychowanków przedszkoli zmalała, ale prawie niezauważalnie. Za to w roku 2024/25 będzie ich zapewne już o ok. 100 tys. mniej. W roku 2027/28 liczba przedszkolaków spadnie poniżej 1,2 mln a w ciągu kolejnych pięciu lat – jeśli spełnią się pesymistyczne prognozy demograficzne – ich liczba obniży się poniżej miliona.

materiały prasowe Vulcan
W taki sposób może zmniejszać się liczba uczniów w klasach pierwszych szkół podstawowych. materiały prasowe Vulcan

O pracę mogą obawiać się więc nauczyciele przedszkoli, o czym wspominała Magdalena Ignaciuk, przekazując dane opublikowane przez Roberta Górniaka, wicedyrektora i nauczyciela.

– Jeśli jedna grupa przedszkolna to 25 dzieciaków, to każdy rok szkolny będzie zmniejszać zapotrzebowanie na kadrę o 4000 osób. To już widać w innych statystykach, które publikuję: równo rok temu dyrektorzy szukali 2800 nauczycieli przedszkoli, dziś – „tylko” 1800. Żadne inne stanowisko nie zaliczyło tak spektakularnego spadku zapotrzebowania od czerwca 2023 roku – podkreślał autor profilu Dealerzy Wiedzy.

Zwolnienia nauczycieli przedszkoli, mniejsze grupy, zachęcanie rodziców, by posyłali do placówek coraz młodsze dzieci, a niekiedy także likwidacja części placówek – takie mogą być skutki niżu demograficznego w przedszkolach, który już za jakiś czas przejdzie do szkół podstawowych.

Luka pokoleniowa wśród nauczycieli. Jest więcej emerytów

Z roku na rok wzrasta średni wiek nauczyciela. W ostatnich latach obserwujemy także większą liczbę emerytów pracujących w polskich szkołach. Z kolei młodych rąk do pracy brakuje. Jak wynika z analiz Roberta Górniaka, liczba młodszych nauczycieli spadła o około połowę z 26 tys. do 13 tysięcy. Powodów takiego stanu rzeczy jest oczywiście wiele.

Kiedy jednak rozmawiam z osobami, które odeszły z zawodu lub nie zdecydowały się na rozpoczęcie ścieżki w tym kierunku, choć miały ku temu predyspozycje i ukończone kwalifikacje, najczęstszym argumentem, jaki pada, są pieniądze.

– Odejście z pracy nauczyciela to była najlepsza decyzja w moim życiu – opowiada była już polonistka. – Teraz jestem spokojna i szczęśliwa. A w szkole? Marne pieniądze, trudne warunki pracy i wieczne pretensje.

materiały prasowe Vulcan
Z wykresu widać, że zwiększa się liczba starszych nauczycieli w szkołach. materiały prasowe Vulcan

Tendencję odchodzenia z zawodu oraz coraz rzadsze decydowanie się na taką ścieżkę rozwoju, widzimy także w statystykach.

– W 2006 r. przeciętna osoba ucząca w samorządowej szkole lub przedszkolu miała 40,1 roku, a w 2023 r. – 46,8 roku. Trzeba jednak podkreślić, że średnia, która dobrze prezentuje ogólny trend, nie odzwierciedla struktury wieku nauczycieli i nie przedstawia skali luki pokoleniowej w oświacie. Warto więc podkreślić, że w 2006 r. prawie co piąty nauczyciel miał nie więcej niż 30 lat, a co drugi najwyżej 40 lat. W 2023 r. przed 31 rokiem życia było niespełna 6 proc. nauczycieli, a poniżej 41 lat miało niecałe 29 procent. Tymczasem nauczycieli powyżej pięćdziesiątki w 2006 r. było tylko niecałe 14 proc., a obecnie jest ich już prawie 39 proc. – mówi Mariusz Tobor.

Jednocześnie z roku na rok rośnie liczba nauczycieli-emerytów. W 2006 r. na emerytury mogło odejść 1,8 tys. nauczycieli, w 2014 r. już 4 tys., a w 2021 r. – 10 tysięcy.

– Przez następne 20 lat wiek emerytalny będzie osiągać 16 do 19 tys. nauczycieli rocznie. Na szczęście coraz więcej nauczycieli pracuje mimo osiągnięcia wieku emerytalnego – w 2006 r. w wieku emerytalnym był co setny czynny nauczyciel samorządowej szkoły lub przedszkola, w 2023 r. uprawnienia emerytalne miało już prawie 9 proc. czynnych nauczycieli – podkreśla Mariusz Tobor.

Emeryci w szkołach na dłuższą metę nie pomogą. Warto więc zastanowić się, jak zachęcić młode osoby do pracy w tym zawodzie. Wyższe zarobki oraz jasna i rzeczywista perspektywa awansu zawodowego nauczyciela mogłyby okazać się z jednymi z ważniejszych kroków w kierunku odbudowania prestiżu zawodu.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie. Obserwuj
StrefaEdukacji.pl
!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefaedukacji.pl Strefa Edukacji