Spis treści
Nagrodzony za wytrwałość
Natan Pietkiewicz z Olszyny nie opuścił ani jednego dnia w ciągu 9 lat szkoły podstawowej (poszedł do szkoły jako sześciolatek i rodzice postanowili, że będzie powtarzał pierwszą klasę). Pod wrażeniem byli wszyscy, łącznie z lokalnymi władzami. Nastolatek za 100-procentową frekwencję przez całą szkołę podstawową otrzymał nagrodę pieniężną w wysokości 500 zł.
– Jest to oczywiście ogromne osiągnięcie i trzeba brać przykład właśnie z takich osób jak on, gdyż jest to absolutnie ogromna zasługa jego, czyli ta frekwencja w szkole, jak i też gratuluję jego rodzicom – mówił burmistrz Olszyny w TV Lubań.
Podczas licznych wywiadów uczeń wyjaśniał, że chorował tylko w weekendy, a na nowy rok szkolny zaplanował już wagary.
Przeczytaj również: Treść dyplomów w jednej z podstawówek wywołała lawinę komentarzy. Internauci oburzeni, a dyrekcja szkoły przeprasza. Czy jest za co?
Nagradzanie stuprocentowej frekwencji to pomyłka?
W wielu szkołach praktykuje się wręczanie na koniec roku szkolnego nagród za stuprocentową frekwencję. Sama w czasach gimnazjum otrzymałam dyplom za nieopuszczenie ani jednego dnia w szkole. Pamiętam to poczucie, że jeśli mnie nie będzie, to coś stracę, coś mnie ominie, czegoś nie zobaczę. Towarzyszy mi ono do dziś.
Aneta Korycińska, znana w internecie jako Baba od polskiego, już kilka lat temu poruszała temat wątpliwych nagród za frekwencję:
– Ze zdumieniem odkryłam, jak wielką popularnością cieszy się nagradzanie dzieci za maksymalną frekwencję. W Mszczonowie każdy, kto będzie uczestniczyć we wszystkich lekcjach w danym miesiącu może zostać zwolniony z pisania niezapowiedzianych kartkówek i odpytywania przy tablicy (absurd szkolnej musztry odłóżmy na bok), z kolei w innych szkołach do wygrania są atrakcyjne nagrody. I tak, w Grodzisku Wielkopolskim kilkoro uczniów otrzymało kurs prawa jazdy, natomiast w Babicach do zgarnięcia były voucher na lot samolotem i bilety wstępu do parku wodnego.
Nauczycielka zwraca uwagę na to, że nie wszyscy mają takie same szanse na osiągnięcie pełnej frekwencji i mówi, że nie powinno być to specjalnie wyróżniane przez szkoły.
– Kto uważa, że wszyscy mają równe szanse, ten jest w sporym błędzie. Stuprocentowa frekwencja to wynik zarezerwowany jedynie dla osób z dobrym zdrowiem – aby móc uzyskać nagrodę należy bowiem absolutnie nie chorować (usprawiedliwiona nieobecność uniemożliwia zyskanie przywilejów). To oznacza, że w praktyce 100% obecności może mieć tylko młodzież z pełnosprawna z doskonałym zdrowiem. Natomiast osoby z niepełnosprawnością oraz osoby ze schorzeniami takiej szansy nie mają; konieczność pracy nad utrzymaniem dobrego zdrowia nierzadko wymusza absencję. A ta – choć w wielu szkołach taka sytuacja jest zrozumiała – wyklucza z gry o wielkie wygrane – wyjaśnia w mediach społecznościowych.
Post Anety Korycińskiej został napisany trzy lata temu, jak widać, od tamtej pory, niewiele się zmieniło. Być może zostaną poczynione w tym celu kroki i jedną ze zmian w nowym roku szkolnym będzie nienagradzanie obecności w szkole. Na razie zapowiedzi na ten temat brak.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie. Obserwuj StrefaEdukacji.pl!