Spis treści
Kontrowersje wokół nowelizacji ustawy o PAN
Projekt nowelizacji ustawy o Polskiej Akademii Nauk, przygotowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW), wywołał niezadowolenie wśród członków PAN od momentu jego upublicznienia w lipcu 2024 r. Przez ostatnie tygodnie trwała intensywna debata między przedstawicielami PAN a resortem nauki na łamach mediów.
W czwartek, 5 września, Zgromadzenie Ogólne PAN przyjęło stanowisko, w którym wyraziło poważne zastrzeżenia zarówno co do merytoryki projektu, jak i trybu jego procedowania. Minister nauki, Dariusz Wieczorek, będący gościem zgromadzenia, zapewnił, że nowe przepisy nie doprowadzą do upolitycznienia PAN ani przejęcia jej majątku.
Wieczorek obiecał również zorganizowanie spotkania, na którym przedstawiciele PAN będą mogli omówić kluczowe zapisy projektu nowelizacji.
– Już dzisiaj na to spotkanie zapraszamy i bez dyskusji z państwem nic się w tym zakresie nie stanie – powiedział minister.
Reakcje i opinie członków PAN na proponowane zmiany
Prof. Dariusz Jemielniak, wiceprezes PAN, wyraził swoje zadowolenie z obecności ministra na Zgromadzeniu Ogólnym.
– Bardzo się cieszę, że minister się w ogóle pojawił na Zgromadzeniu Ogólnym. Pokazuje to odwagę cywilną, bo zdawał sobie przecież sprawę, jak bardzo napięta jest atmosfera po upublicznieniu projektu ustawy. Nie bał się stanąć twarzą w twarz z gronem sfrustrowanych osób, które czyniły mu gorzkie zarzuty. Wierzę głęboko w to, co minister Wieczorek zadeklarował, że żaden z punktów tego projektu ustawy nie jest wyryty w kamieniu – powiedział prof. Jemielniak.
Dodał, że prof. Ewa Łętowska, członkini PAN, zwróciła uwagę na konieczność spójności ustawy oraz jasno określonego celu, którego w propozycji ministerstwa brak.
– Cieszę się, że minister Wieczorek to usłyszał. Wręczyliśmy mu również teczkę z kilkudziesięcioma publikacjami medialnymi krytykującymi projekt reformy PAN. Nie znaleźliśmy natomiast w mediach takiej publikacji, w której ktoś, poza ministrem (Maciejem) Gdulą, broniłby pod nazwiskiem zmian zaproponowanych przez ministerstwo – powiedział wiceprezes PAN.
Prof. Dariusz Jemielniak poinformował, że prace nad dokumentem, który ma być odpowiedzią na pytania ministerstwa dotyczące konkretnych zapisów ustawy, są w toku i będą gotowe do 16 września – terminu wyznaczonego przez MNiSW jako koniec konsultacji społecznych.
– Pracujemy nad tym dokumentem i zmieścimy się w terminie do 16 września. Nie zrobimy tego szybciej, bo do każdego punktu musimy dać uwagi. Bardzo niewiele będzie artykułów, co do których powiemy, że się z nimi zgadzamy, bo, niestety, ten projekt jest nie tylko kompletnie niespójny wewnętrznie – nie ma jasnego celu, ale zawiera też wiele szkodliwych rozwiązań lub rozwiązań, które przy dobrym ministrze i pomyślnych wiatrach mogą być ok, ale jak się zmieni władza, to może te zapisy wykorzystać przeciwko Akademii. Ustaw się nie pisze wyłącznie na dobre czasy – wskazał Jemielniak.
Jako przykład podał trudną sytuację Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, któremu poprzednia władza – konkretnie minister Przemysław Czarnek – arbitralnie obniżył kategorię oceny (do C), co skutkowało zmniejszeniem finansowania.
– Instytut Filozofii i Socjologii mógł się odwoływać od decyzji przyznania przez Czarnka zaniżonej kategorii. Gdyby obowiązywała ustawa zaproponowana przez obecne ministerstwo, instytut zostałby szybko i łatwo zamknięty ze względów czysto ideologicznych – ostrzegł Jemielniak.
Ostry język debaty. Padły porównania do Orbana i Czarnka
Na pytanie o często powtarzany przez MNiSW argument, że PAN nie chce podzielić się władzą (przez wprowadzenie do Zgromadzenia Ogólnego PAN dyrektorów instytutów), Jemielniak odpowiedział:
– Ja nie mam żadnego problemu z dzieleniem się władzą. Ale zacznijmy dyskusję o celach: czy celem jest podzielenie się władzą? Chyba nie. Celem jest podzielenie się władzą po coś. Jeśli celem jest to, żeby uprawiać lepszą naukę, albo żeby sprawniej likwidować słabe instytuty i tworzyć nowe, to jest zupełnie inna dyskusja. Ministerstwo jest mało precyzyjne w tym temacie.
Zapytany o język debaty medialnej, w której pojawiły się porównania do Orbana i Czarnka, Jemielniak przyznał, że temperatura wzrosła i trzeba ją obniżyć, ale zaznaczył też, że krzyk akademików jest uzasadniony.
– Temperatura debaty rzeczywiście się podniosła, ale jak się kogoś wrzuca do gotującej się wody, to nie można się dziwić, że ten ktoś krzyczy. Porównania z Orbanem i Czarnkiem się bronią w tym sensie, że pokazują, co spowodowałby te regulacje, gdyby były w mocy w momencie, kiedy u władzy był minister Czarnek – podkreślił Jemielniak.
– Ja nie twierdzę, że minister Gdula jest autokratą jak Orban. Nie twierdzę też, że jest jak minister Czarnek, który działał z pobudek ideologicznych. Czy dobrze nam zrobi, jeśli z tej temperatury zjedziemy? Być może dobrze nam zrobi. Najlepszym na to sposobem będzie rozmowa twarzą w twarz. Najlepiej publiczna – zaproponował wiceprezes PAN.
Jemielniak zauważył również, że rozmowy kuluarowe mają to do siebie, że strony inaczej pamiętają ich przebieg.
– Bardzo istotnym problemem jest to, że ministerstwu wydaje się, że się z nami konsultowało, bo zaprosiło prezesa PAN na rozmowę. Prof. Konarzewski z kolei twierdzi, że jest w ogóle niesłyszany. Ale być może to jest specyfika rozmów kuluarowych, które nie sprzyjają budowaniu zaufania, bo każdy te rozmowy pamięta inaczej. Dlatego taka rozmowa powinna być publiczna – uzasadnił Jemielniak.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie. ObserwujStrefaEdukacji.pl!
Źródło:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?