Studenci UAM zaznaczają, że wielogodzinne przerwy w dotychczasowych planach zajęć stanowią niedogodną dla nich sytuację, a szczególnie dla osób dojeżdżających do Poznania. Jak piszą, ze względu na pandemię, kryzys gospodarczy, rosnące ceny paliwa i nie tylko, a teraz dodatkowo wojnę w Ukrainie, nie wszystkich stać na wynajęcie kwatery w mieście.
- Wiemy, że można iść do czytelni, czytać notatki na korytarzu, chodzić po mieście. Rozumiemy też, że nie każdy musi skończyć studia, że studia wymagają poświęcenia, ale chcemy się uczyć
- piszą w liście otwartym, który został także wysłany do redakcji "Głosu Wielkopolskiego".
- Czekanie po kilka godzin na następne zajęcia albo przyjazd do Poznania o godz. 6 rano a powrót do domu po godz. 22 z braku dogodnych połączeń kolejowych oraz autobusowych i takiego rozkładu zajęć jest bardzo wyczerpujące
- dodają.
Sprawdź też:
Zapytaliśmy UAM o stanowisko w stosunku do studenckiej prośby, a także, skąd wynikają takie długie przerwy między poszczególnymi zajęciami, o których piszą studenci oraz czy w ogóle da się ich uniknąć przy tworzeniu planów.
- Pismo rzeczywiście wpłynęło do Uniwersytetu. Prorektor ds. studenckich i kształcenia chętnie przekaże nadawcom, jako pierwszym kolejności, odpowiedź na nie. Niestety, list jest anonimowy
- usłyszeliśmy od Agnieszki Książkiewicz z sekcji prasowej UAM.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?