Jaki jest poziom hałasu w szkołach?
Wystarczy spędzić jeden dzień w szkole, aby stwierdzić, że stan warunków akustycznych polskich szkół daleki jest od ideału. Badania potwierdzają te wrażenia. Nie jest to zresztą bolączką jedynie naszych rodzimych placówek, z podobnym problemem boryka się wiele europejskich krajów.
Dopuszczalne wartości poziomu hałasu w klasach szkolnych (z wyjątkiem pracowni zajęć technicznych), nie powinny przekraczać 40 dB, aby warunki akustyczne sprzyjały skutecznej komunikacji i procesowi nauki. Jednakże rzeczywiste poziomy hałasu w klasach podczas zajęć lekcyjnych bywają znacznie wyższe i wahają się od 53 do 75 dB, co może negatywnie wpływać na komfort i koncentrację uczniów oraz nauczycieli. Najgłośniej jest jednak na korytarzach podczas przerw, szczególnie w szkołach podstawowych. Szacuje się, że wrzawa sięga nawet do 98 dB.
Jakie są skutki hałasu?
Klimat akustyczny wpływa na umiejętności poznawcze uczniów, a także rozwój mowy i języka u dzieci. Szczególnie ważne jest to dla dzieci w początkowych etapach edukacji, gdy mają największą potrzebę eliminowania dźwięków konkurencyjnych i skupiania się na mowie, co jest kluczowe dla nabywania umiejętności czytania i liczenia.
Oprócz tego, że niekorzystne warunki akustyczne mogą zaburzać komunikację i zwyczajną zdolność do zrozumienia tego, co mówi nauczyciel lub inni uczniowie, hałas powoduje dyskomfort psychiczny i fizyczny, drażliwości, bóle głowy, a nawet wzrost agresywności. To z kolei obniża dobre samopoczucie dzieci, ich uwagę i motywację. Nie pozostaje też bez wpływu na pracowników szkoły i przyczynia się do rozwoju różnych dolegliwości nauczycieli, szczególnie na problemy głosowe. Im większy jest poziom tła akustycznego - tym głośniej mówi nauczyciel i jest to odruch, nad którym trudno zapanować. Wytężony wysiłek głosowy prowadzi do najczęstszych chorób zawodowych nauczycieli.
Uciążliwe źródła hałasu w szkole - otwierać okna czy nie?
Nie znam nauczyciela, który nie stanąłby choć raz w swojej zawodowej praktyce przed następującym dylematem - dać wszystkim ogłuchnąć czy dać się udusić. Brak klimatyzacji w klasach i usytuowanie budynku przy ruchliwej ulicy, kiedy pragnie się otworzyć okno i wpuścić trochę powietrza, stają się kombinacją niezwykle uciążliwą zwłaszcza w ciepłe dni. Problem z pozoru błahy pomnożony przez ilość lekcji i klas, znacząco obniża komfort pracy zarówno dzieci jak i dorosłych. Ogólnie źródła hałasu dzieli się na zewnętrze i wewnętrzne. Te pierwsze związane są przede wszystkim z lokalizacją budynku, jego stanem technicznym. Hałas wewnątrz jest wynikiem aktywności ludzi, będących w budynku. Znów nie bez znaczenia jest tu odpowiednia izolacyjność akustyczna i fakt, czy dźwięk przenika między salami, czy dobiega do klas trzaskanie garnków ze szkolnej kuchni. No i oczywiście - wszelkie dźwięki, które generuje grupa.
Ryczą w klasie - czy uczniowie powinni być cicho?
Nigdy szczególnie nie zależało mi na tym, aby wsłuchiwać się na lekcji w brzęczenie much czy tykanie zegara i nie bałam się podejmowania aktywności, powodujących, mówiąc oględnie, pewne odstępstwa od akustycznej normy. Odgrywaliśmy kiedyś scenkę z wiersza Twardowskiego. Tego, który zaczyna się od słów "ryczą w klasie, dokazują...", całkiem zresztą udatnie. Uchyliły się drzwi i w szparze pojawiła się zatroskana głowa innej nauczycielki. - Sorry - odczytałam z ruchu warg. - Myślałam, że cię tu nie ma.
Miewałam w chwilach takich odwiedzin niemiłe poczucie, że hałas, który generuję, świadczy źle o mnie jako o nauczycielu i bywało, że próbowałam później hałasować po cichu, co poza niezapomnianą scenką pantomimicznych okrzyków, nie przynosiło nikomu specjalnych korzyści.
Bo uczniowski hałas trzeba zrozumieć. Znaleźć dla niego miejsce, oswoić i korzystać z niego, dokładnie tak, jak korzysta się z innych środków wyrazu - tylko wtedy mogą nastać momenty prawdziwej ciszy, takiej która zapada ze zgodnej potrzeby serc czy umysłów. Niewymuszonej, nienudnej. Ciszy pełnej skupienia wynikłej z zainteresowania, ze zrozumienia, że akurat teraz, należy być cicho.
Nie uważam więc, że cisza na lekcji jest obowiązkowa. Jeśli nauczyciel aktywizuje uczniów, zadaje im zajęcia warsztatowe, ruchowe, pracę w grupach - utrzymanie wspomnianych 40 dB jest po prostu niemożliwe. Nie bez powodu też normy hałasu dla sal pracowni technicznych jest inny. Sztuka polega jednak na tym, aby umieć nad nim zapanować.
Sposoby eliminowania hałasu w szkole w praktyce nauczycielskiej
Pierwszym krokiem do profilaktyki zagrożeń hałasem w szkole jest zapewnienie odpowiednej izolacyjności akustycznej budynku i jedynym zadaniem nauczycieli w tej kwestii jest zgłaszanie takich potrzeb dyrekcji. Drugim jednak jest mrówcza praca kadry pedagogicznej i uwrażliwienie społeczności uczniowskiej na to, jak hałas wpływa na nich samych. Jest na to kilka sposobów.
- Dwie proste reguły. Wprowadź dwie stare jak świat zasady i przypominaj je na każdej lekcji. Po pierwsze: mówi tylko jedna osoba. Po drugie: sygnalizuj chęć zabrania głosu przez podniesienie ręki i poczekaj, aż moderator dyskusji (czasem nauczyciel, czasem uczeń) ci go udzieli. Często widywałam wywieszone w klasach wielopunktowe kontrakty, próbujące przewidzieć wszystkie możliwe niepożądane zachowania uczniów i zapobieżenie im zawczasu. Zgadnij, czy działały.
- Tylko to, co potrzebne. Jednym z potężnych, a niedocenianych źródeł hałasu szkolnego są „pomoce naukowe”. Pilnuj, aby uczniowie, zwłaszcza klas szkoły podstawowej, mieli na biurkach tylko to, co niezbędne do pracy. Wielopiętrowe piórniki z mnogością mazaków, taśmowymi korektorami, elektrycznymi temperówkami, śniadaniówki, bidony, szczęśliwe talizmany, tabletki na gardło, żeby je zregenerować przed przerwą, wszystko, to ląduje w plecaku albo na biurku nauczyciela (bez obaw, nikt nie zaryzykuje).
- Nauka wstawania z krzesła. Pamiętam jak w pierwszej klasie szkoły podstawowej nauczyciela uczyła nas wstawania z krzesła. Chodziło o to, aby wstając nie odpychać z hurgotem krzesła kolanami do tyłu, ale sprytnie wystawić najpierw jedną nogę na bok i wspierając się na niej wstać, właściwie nie ruszając krzesła z miejsca. Zapamiętałam to i wcieliłam na stałe do swojego życia zawodowego. Na początku każdego roku szkolnego, w każdej klasie, na każdym poziomie, poświęcałam kilka chwil na trening tej umiejętności. Było śmiesznie, ale działało!
- Edukowanie. Warto poświęcić jedną godzinę wychowawczą w roku na budowanie świadomości uczniów zagrożenia hałasem w ogóle, jak się chronić przed hałasem i jakie są niekorzystne skutki hałasu na zdrowie. Po prostu.
- Kąciki ciszy. Coraz większą popularnością cieszą się w szkołach kąciki ciszy czyli miejsca, w których powinno móc się odpocząć od hałasu. W jednej ze szkół, w których pracowałam, kącik ciszy znajdował się na półpiętrze, w ciągu komunikacyjnym. Twarda ławka, prosty regał z paroma książkami i wielka naklejka na ścianie, głoszącą, że tu oto w tym miejscu należy być cicho. Nie działało. Trudno sobie wyobrazić, aby rozemocjonowany własnymi sprawami i chwilą wolności uczniowski tłum zwalniał i wyciszał się na schodach w obliczu ławki ciszy. Znajdź miejsce, w którym cisza ma szansę wybrzmieć, nawet jeśli to ma być kąt w jakimś ważnym gabinecie.
- Miernik decybeli. Badania wskazują, że w pomieszczeniach, w których zainstalowane były wizualne wskaźniki hałasu, poziom decybeli spadał. Warto zainstalować urządzenia do mierzenia hałasu w widocznych miejscach na korytarzach. Warto też stosować je na lekcjach. Wystarczy prosta aplikacja na telefonie i udostępnienie ekranu, na przykład podczas pracy w grupach, kiedy wzburzone debaty czasem wymykają się spod kontroli debatującym.
Źródła:
- CIOP-BIP: Hałas w szkołach
- ScienceDirect
- Inżynier Budownictwa: Hałas w szkole - sposoby rozwiązywania problemów z akustyką
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie.
Obserwuj StrefaEdukacji.pl!