300 plus może nie wystarczyć na wyprawkę. Jak Polacy zarabiają na szkolne wyprawki? Istnieje kilka sposobów finansowania

Sierpień to czas szkolnych zakupów. Dzieci jeszcze cieszą się wolnością, ale rodzice już zastanawiają się, skąd wziąć pieniądze na wszystkie potrzebne pociechom rzeczy.

W tym roku 50 proc. rodziców spodziewa się wydać na wyprawkę dla jednego ucznia do 500 zł. Co trzeci przeznaczy na ten cel nieco więcej: od 501 do 700 złotych, a ponad 20 proc. liczy się z kosztem przekraczającym 700 zł. Z kolei 13 proc. zamknie zakupy szkolne w kwocie do 300 zł – możemy przeczytać na Strefie Biznesu.

Większych wydatków spodziewają się rodzice, którzy muszą stworzyć całą wyprawkę od początku – zakup tornistra czy butów może być sporym obciążeniem dla budżetu domowego. Większość osób nie planuje wydatków większych niż 500 zł na dziecko, jednak w chwili, gdy w rodzinie jest więcej niż jedno dziecko, suma robi się pokaźna.

Duża część Polaków kosztem życia rodzinnego zdobędzie pieniądze potrzebne na szkolne przybory.

Większość rodziców sfinansuje wyprawki z bieżących dochodów. Pierwsze kroki (Polacy) kierują do pracodawców, proszą ich o premię, podwyżkę, wypłatę a conto lub pytają o nadgodziny – dowiadujemy się z informacji przekazanych przez Grupę Progres.

Wiele osób zdecydowało się podjąć dodatkową pracę po godzinach lub w weekendy, ponieważ ceny w sklepach wciąż rosną i nawet zwiększenie płacy minimalnej nie pomaga w pokryciu wszystkich kosztów.

Polacy chętnie dorabiają w branży budowlanej, produkcyjnej, handlowej, spożywczej czy w rolnictwie lub przy zbiorach za granicą.

Możliwości dofinansowania wydatków szkolnych jest kilka, ale nie każdy wie, że one w ogóle istnieją.

Niektóre firmy chętnie wspierają rodziców i przekazują pracownikom posiadającym dzieci w wieku szkolnym środki na zakup wyprawki lub też samą wyprawkę szkolną.

Takie środki pochodzić mogą z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych (ZFŚS), wtedy ich wartość jest zróżnicowana w zależności od sytuacji rodzinnej i materialnej pracowników. Pod uwagę bierze się wówczas wysokość dochodu przypadającego na członka rodziny zatrudnionej osoby.

Zasady przyznawania wyprawek muszą być też dokładnie opisane w regulaminie ZFŚS, który różni się w zależności od firmy. W niektórych miejscach wyprawkę przyznaje się tylko dzieciom w pierwszej klasie szkoły podstawowej albo w pierwszej klasie na każdym kolejnym etapie edukacji, w innych – każdemu dziecku, co roku, aż do ukończenia szkoły średniej, a czasem nawet aż do ukończenia studiów.

Przedsiębiorstwa mogą finansować wyprawki również ze swoich środków obrotowych. Wtedy każde dziecko osoby zatrudnionej w firmie, które spełnia kryteria otrzymania wsparcia, musi dostać taką samą wyprawkę. Dochód nie ma wówczas znaczenia.

– Czasem wystarczy np. zapytać przełożonego o takie formy wsparcia oferowane w firmie lub udać się do danego urzędu i sprawdzić, czy nie przysługują nam jakieś dodatkowe środki. O różnego rodzaju pomoc mogą ubiegać się również obcokrajowcy, którzy mieszkają i pracują w Polsce i których dzieci również korzystają z naszego systemu edukacji – zaznacza Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.

Warto pamiętać, że rodzice, którzy mają troje dzieci i więcej, mogą dołączyć do Karty Dużej Rodziny. To system zniżek i dodatkowych uprawnień dla rodzin 3+, który funkcjonuje zarówno w instytucjach publicznych, jak i w prywatnych firmach. Posiadacze KDR mają możliwość tańszego korzystania z oferty podmiotów m.in. z branży spożywczej, paliwowej, bankowej czy rekreacyjnej.