Spis treści
Młodzi i polityka
Poparcie dla obniżenia wieku wyborczego wyraził marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, który zadeklarował, że jego ugrupowanie będzie dążyło do wprowadzenia odpowiednich zmian w Konstytucji. Pozytywną opinię wyraziła również ministra edukacji, Barbara Nowacka. Ten głos jest szczególnie ważny, bo tylko skuteczna edukacja obywatelska może być gwarantem zaangażowania najmłodszych w demokrację.
Obniżenie wieku wyborczego dla młodych ludzi w wieku 16 lat wiąże się jednak nie tylko z pytaniem o zmiany legislacyjne, ale także z głębszym namysłem nad rolą i udziałem młodych osób w życiu politycznym. Sprawdźmy zatem zarówno potencjalne korzyści, jak i ryzyka związane z obniżeniem wieku czynnego prawa wyborczego.
Może cię zainteresować: Nie masz czerwonego paska? Nie szkodzi
Szesnastolatki głosują od Austrii do Argentyny
Obniżenie czynnego prawa wyborczego to nie jest działanie bez precedensu. 17-latkowie idą do urny w Grecji, a 16-latkowie mają prawo głosu we wszystkich lub niektórych wyborach m.in. w Argentynie, Brazylii, Nikaragui, Ekwadorze, Belgii, Estonii, Niemczech, Austrii czy na Malcie. Doświadczenia innych państw mogą być dla nas tropem w myśleniu o rozwiązaniach w Polsce. Często podnoszonym argumentem przeciwko obniżeniu wieku uprawniającego do głosowania jest teza, zgodnie z którą młodzi głosować wcale nie chcą. Spójrzmy zatem na przykład Austrii. Według badań Uniwersytetu Wiedeńskiego z 2020 roku debiutanci wyborczy w wieku 16-17 lat głosowali tam chętniej niż młodzi dorośli. Jednak co podkreślają autorzy badania, w Austrii „edukacja obywatelska została wdrożona jako obowiązkowa międzyprzedmiotowa zasada edukacyjna”, która przenika cały system szkolny i stawia na umiejętności i kompetencje, nie tylko suchą wiedzę.
Sporo „Za”...
Zalet takiego rozwiązania jest wiele.
- Wiele osób podnosi, że młodzież poniżej 18. roku życia nie jest gotowa do podjęcia samodzielnej, odpowiedzialnej decyzji wyborczej i argumentuje, że proces dojrzewania w dostatnich państwach Zachodu znacząco się wydłużył. Jest w tym sporo prawdy, ale jeszcze ważniejsze w takim razie staje się pytanie jak w tym dojrzewaniu powinniśmy pomagać. Odpowiedzialność uczy dorosłości, więc powierzenie odpowiedzialności w tym tej obywatelskiej odpowiada na te trendy.
- 16- i 17-latkowie mają szansę skonfrontować swoje pierwsze decyzje wyborcze ze szkolną edukacją obywatelską, a poczucie wyborczego wpływu może wzmocnić ich zainteresowanie sprawami społecznymi i politycznymi. Trudno o lepszą pomoc edukacyjną przy nauce o samorządach niż uczestnictwo w faktycznych wyborach samorządowych.
- Wbrew pozorom nastolatkom może być łatwiej podjąć świadomą decyzję wyborczą, jako że najczęściej przebywają w bardziej stabilnym i przewidywalnym środowisku szkoły i rodziny. Mają więcej czasu i możliwości na podjęcie przemyślanych decyzji niż 18-, 19- czy 20-latkowie, którzy wyfruwają z gniazda.
- Praca osób małoletnich jest w Polsce legalna i osoby powyżej 15. roku życia mogą zostać zatrudnione i stać się podatnikami. Dlaczego osoby budujące swoją pracę polską gospodarkę są pozbawione podstawowego wpływu na rzeczywistość polityczną kraju?
- Obniżenie wieku czynnego prawa wyborczego pozwoliłoby na lepszą reprezentację interesów młodszych grup społecznych w procesie decyzyjnym. Młodzi ludzie mają własne potrzeby i perspektywy, które powinny być uwzględniane w polityce, a dziś często bywają pomijane. Trudno zresztą politykom się dziwić – z praktycznego punktu widzenia przemawianie do starszych elektoratów ma wyborczy sens. Wyborców w wieku 18-30 lat jest zaledwie 4,6 mln i stanowią niecałe 15 proc. wszystkich osób uprawnionych do głosowania w Polsce. Obniżenie wieku wyborczego pozwoliłoby doważyć siłę głosu najmłodszych pokoleń.
- Ważnym argumentem podnoszonym przez przeciwników obniżenia wieku prawa wyborczego jest niższa odporność młodzieży na manipulacje. Jednak badania dotyczące wpływu dezinformacji na młodzież nie są konkluzywne. Raport „Dezinformacja oczami Polaków” faktycznie wskazuje na wyższy odsetek młodszych niż starszych odbiorców wierzących w fake newsy i teorie spiskowe. Natomiast badania „Nastolatki 3.0” i „Bezpieczne wybory” wykazują, że 52,9 proc. nastolatków podejmuje się weryfikacji informacji zamieszczanych w internecie, podczas gdy w populacji ten odsetek wynosi 41,6 proc. Głównym wnioskiem z przytoczonych badań powinno być to, że edukacja w zakresie odporności na dezinformację przydałaby się wszystkim.
Jest jedno duże „Przeciw”
Żaden z powyższych argumentów nie jest zawieszony w abstrakcji. Rzeczywistość jest taka, że obecnie w Polsce brakuje systemowej rzetelnej edukacji wyborczej, a bez niej obniżanie wieku wyborczego wydaje się posunięciem ryzykownym lub wręcz niemożliwym do przeprowadzenia. Pierwszym krokiem powinno być więc postawienie na lepszą edukację obywatelską, która przełoży się na wyższe kompetencje uczniów i uczennic w życiu politycznym. Edukację, która postawi nie tylko na naukę teorii o państwie, prawie i organach władzy, ale przede wszystkim rozwinie demokratyczne umiejętności w praktyce. Wymaga to zmian w podstawie programowej i zmiany podejścia we włączaniu osób młodych w podejmowanie decyzji na różnych polach.
Polska szkoła powinna podążać w kierunku częstszej pracy z uczniami metodą projektową. Zakłada ona większą swobodę, ale i odpowiedzialność uczniów za efekty pracy, a także wymaga, aby uczniowie ze sobą współpracowali. Warto również wzmocnić szkolną samorządność, tak by wpływ uczniów i uczennic na szkołę był realny, bo to przecież szkoła jest idealnym miejscem na naukę o wadze i znaczeniu głosu. Dobrym ruchem byłoby także jeszcze silniejsze umocowanie rad młodzieżowych przy uchwałodawczych organach samorządowych.
Wraz z wprowadzeniem takich zmian można myśleć o obniżeniu wieku wyborczego. Wtedy głosowanie wzmacniało by efekt edukacji w szkole. Na próbę można zacząć od wyborów samorządowych lub do Parlamentu Europejskiego. Druga opcja jest łatwiejsza, bo nie wymaga zmian w Konstytucji. Jedno jest pewne: społeczeństwo jako całość potrzebuje lepszej edukacji obywatelskiej, a młodzież na nią zasługuje. Idąc tym tropem Centrum Edukacji Obywatelskiej zaprasza szkoły do uczestnictwa w projekcie „Młodzi głosują”, w którym uczniowie i uczennice mogą wziąć udział w symulacji wyborów europejskich i dać znać o swoich poglądach. Zapisy wciąż są otwarte!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie. Obserwuj StrefaEdukacji.pl!