Wiele emocji wywołał wywiad z Marcinem Stiburskim – fizykiem i twórcą „Szkoły minimalnej”, który stwierdził, że nauczyciele mało zarabiają, ponieważ mało pracują. To obudziło sprzeciw poszczególnych organizacji, ale także nauczycieli, którzy w codzienności rzetelnie wykonują swoje obowiązki, poświęcając czas na przygotowywanie się do zajęć, sprawdzanie prac, organizowanie kółek zainteresowań czy uczestniczenie w radach (jestem pewna, że niejeden nauczyciel dołożyłby do tej listy jeszcze co najmniej pięć pozycji).
– Nie będę się z panem Stiburskim licytowała na przepracowane godziny, na jakość prowadzonych lekcji, na minuty poświęcone każdemu dziecku i każdemu rodzicowi – napisała w tekście opublikowanym przez Fundację „Ja, Nauczyciel” Beata Adamczyk-Durczewska (polonistka i oligofrenopedagożka). – Nie będę udowadniała, że są nauczyciele z pasją, którzy wykonują swój zawód rzetelnie. Co więcej, że są nas całe rzesze. […] Jedynymi recenzentami mojej pracy powinni być moi uczniowie i ich rodzice. Ich zdanie jest ważne, to z nimi chcę prowadzić dialog. Osobami, które mogą ocenić jakość mojej pracy, są również koleżanki i koledzy, którzy codziennie wspierają mnie w wielu różnych działaniach i starają się tworzyć szkołę przyjazną dla uczniów.