Próbna matura. Dobra okazja do sprawdzenia umiejętności czy niepotrzebny stres? „Od mierzenia jeszcze nikt nie urósł”

Magdalena Konczal
Magdalena Konczal
Próbna matura w LO w Bydgoszczy.
Próbna matura w LO w Bydgoszczy. Tomasz Czachorowski/ Polska Press
Matura w nowej formule odbędzie się w maju 2023 roku. Tymczasem uczniowie oprócz nadganiania materiału i przyswajania bieżących informacji z lekcji co jakiś czas przystępują do testów diagnostycznych. Są one organizowane przez Centralną Komisję Egzaminacyjną, ale także poszczególne wydawnictwa. Dla uczniów to dobra okazja do sprawdzenia się przed maturą w maju czy niepotrzebny stres?

Spis treści

Matura 2023. Pierwszy egzamin w nowej formule

Egzamin dojrzałości w nowej formule od samego początku wzbudzał w maturzystach, ale także nauczycielach wiele wątpliwości. W marcu 2021 roku na stronie CKE pojawiły się Informatory, a rok później – arkusze pokazowe. Co jakiś czas była mowa o zmianach części wymagań czy na przykład usunięciu niektórych pytań jawnych na egzaminie ustnym z polskiego.

Dziś już wiemy, jak ma wyglądać matura 2023. Najwięcej zmian zaszło w egzaminie z języka polskiego. Egzamin będzie dłuższy – potrwa aż cztery godziny, ale uczniowie zmierzą się z większą liczbą różnego typu zadań testowych i będą musieli napisać dłuższe wypracowanie.

Test diagnostyczny w LO w Bydgoszczy.
Test diagnostyczny w LO w Bydgoszczy. Tomasz Czachorowski/ Polska Press

Dla wielu osób nowa matura to spore wyzwanie. W przygotowaniach pomóc im mają m.in. testy diagnostyczne, czyli tzw. próbne matury. Przez CKE zostały one zorganizowane dwukrotnie: we wrześniu i grudniu 2022 roku (w formule 2023). Poza tym maturzyści mają szansę uczestniczyć też w próbnych egzaminach organizowanych przez wydawnictwa (m.in. Operon, Nowa Era, WSiP i inne).

Próbna matura. Czy warto ją przeprowadzać? „To zabiera czas”

Centralna Komisja Egzaminacyjna informowała, że tzw. próbne matury są dobrowolne, a ich celem jest „zidentyfikowanie wiadomości i umiejętności, które dany uczeń opanował już w stopniu zadowalającym oraz wiadomości i umiejętności, które wymagają jeszcze doskonalenia”.

O to, czy z metodycznego punktu widzenia warto przeprowadzać próbną maturę, zapytaliśmy dr Joannę Dobkowską – pracownika Wydziału Pedagogicznego UW, a także językoznawcę, sekretarz Zespołu Dydaktycznego Rady Języka Polskiego oraz koordynatorkę zespołu przygotowującego w CKE maturę obowiązującą od 2015 do ubiegłego roku.

– Jest takie powiedzenie, które głosi, że od mierzenia jeszcze nikt nie urósł – mówi nasza rozmówczyni. – Często słyszymy, że czwartoklasiści uczestniczą w trzech, czterech, a nawet pięciu egzaminach próbnych. To w żaden sposób im nie pomaga, a wręcz zabiera czas, który można by było przeznaczyć, np. na analizę tekstów czy interpretację, czyli po prostu przygotowanie merytoryczne. Próbne egzaminy nie są diagnostyczne, bo zawierają zawsze inne zadania niż egzamin właściwy; służą przede wszystkim oswojeniu przez uczniów formy zadań i sytuacji egzaminacyjnej (w tym stresu). Gdy już to uczniowie opanują, na celebrowanie kolejnych „prób” szkoda czasu.

U Zosi* tegorocznej maturzystki, która wybrała rozszerzenia z języka angielskiego oraz geografii testy diagnostyczne były przeprowadzane czterokrotnie (trzy pisemne i jeden ustny).

– Dla mnie to dobra forma nauki oraz sprawdzenia swojej wiedzy. Dzięki temu widzę, z czym mam największe problemy i co muszę jeszcze poćwiczyć – mówi.

Materiału jest jednak sporo, choć – przypomnijmy – w 2023 roku nie są to treści oparte na podstawie programowej, ale na wymaganiach egzaminacyjnych. Co więc może pomóc w przygotowaniach do majowych egzaminów? Dr Dobkowska wskazuje na jeden z czynników: regularna praca.

Arkusz z języka polskiego ma być podzielony na trzy części
Tomasz Czachorowski/ Polska Press

– Do matury uczeń przygotowuje się przez cztery lata – mówi ekspertka. – W nauce do egzaminu z języka polskiego pomóc może na przykład pisanie wypracowań, ale tylko wtedy, gdy uczeń dostanie od nauczyciela szczegółową informację zwrotną. Dopiero po poprawieniu takiej pracy, można wyciągnąć wnioski, a w efekcie czegoś się nauczyć.

Próbne matury? Tak, ale te organizowane przez CKE

Czy matura próbna jest trudniejsza od normalnej? Takie pytanie mogą zadawać sobie tegoroczni maturzyści, zwłaszcza że nie mają oni punktów odniesień w postaci ubiegłorocznych arkuszy z uwagi na nową formułę egzaminu. Odpowiedź na nie jest niejednoznaczna. Jedni cieszą się z wysokiego wyniku na egzaminie próbnym, inni po zobaczeniu rezultatów swoich prac, zastanawiają się, czy matura w maju będzie równie trudna.

Dr Joanna Dobkowska wskazuje, że dobrym pomysłem jest organizowanie próbnych matur z CKE, ale z wydawnictwami – już niekoniecznie.

– Wykorzystywanie materiałów przygotowywanych przez wydawnictwa komercyjne jest na razie dość ryzykowne, bo ich twórcy w pewnym sensie zgadują, co może pojawić się na egzaminie – mówi ekspertka. – I nie chodzi wcale o to, że te materiały są gorszej jakości, a raczej o to, że zadania opracowywanie przez CKE są bardzo specyficzne. Pod względem merytorycznym czy dydaktycznym arkusze z różnych wydawnictw mogą być nawet lepiej przygotowane, ale nie do końca odpowiadają temu, co może spotkać uczniów podczas prawdziwej matury. Dlatego podchodziłabym z dużą ostrożnością do wykorzystywania w celach diagnostycznych materiałów przygotowywanych poza CKE.

Stres, a może oswojenie się z egzaminem – czym dla uczniów są próbne matury?

Kiedy pytamy uczniów o ich spostrzeżenia, dotyczące próbnych matur zazwyczaj padają stwierdzenia, że to dobra okazja, by się sprawdzić przed egzaminem i zobaczyć, nad czym jeszcze trzeba popracować.

– Dla mnie próbne są super – mówi Ania, która w tym roku będzie pisać maturę. – Mogę zobaczyć, na czym stoję, a czego jeszcze muszę się nauczyć. Nawet co dwa miesiące mogłabym mieć takie próbne.

Uczennice wspominają także, że przed próbnymi maturami pojawiał się stres, ale niewielki. Za każdym razem było już tylko łatwiej.

– Pierwsze próbne miałam w październiku – wspomina Karolina, która oprócz przedmiotów podstawowych będzie zdawała także rozszerzoną chemię oraz biologię – i wtedy był minimalny stres. Ale to wynikało z pierwszego podejścia i zmierzenia się z testem. Na kolejnych egzaminach już nie odczuwałam stresu.

Nasze rozmówczynie zaznaczają, że w ich szkołach nie było ocen za próbne matury, co sprzyjało spokojnej atmosferze.

– U mnie były tylko procenty – mówi Karolina.

– Przez to, że nie było ocen za próbne matury, nie czułam żadnej presji – opowiada nam Zosia.

Nadmierne rozluźnienie w przygotowaniach do egzaminów może jednak okazać się nieco zgubne, przynajmniej w przypadku niektórych zdających.

Uczniowie piszą próbną maturę z polskiego.
Uczniowie piszą próbną maturę z polskiego. Tomasz Czachorowski/ Polska Press

– Część maturzystów jest niepotrzebnie spokojna o wynik, bo uznali, że skoro dobrze im idzie, to nie muszą nic więcej robić i po prostu powtórzą ten sukces na maturze w maju – mówi dr Dobkowska. – Wiele osób świetnie radzi sobie z zadaniami przygotowanymi przez WSiP czy Nową Erę, bo są one sformułowane w sposób logiczny i uporządkowany. Na właściwym egzaminie może być różnie.

Próbna matura. Oswojenie z formułą egzaminu i przygotowanie do sporego wyzwania. „Nie mamy czasu, by dokładnie omówić lektury”

Testy diagnostyczne nie sprawią, że uczniowie będą mieli większą wiedzę, ale pozwalają im zapoznać się z arkuszem i opracować konkretne strategie rozwiązywania zadań, np. od czego zacząć, a co zostawić na koniec. To ważne, bo choć czasu na maturze jest sporo, to typów zadań, tekstów, krótszych i dłuższych wypowiedzi nie brakuje w arkuszu. Zresztą podobnie, jak ilości materiału, który trzeba przyswoić, a przypomnijmy, że do matury przystępują roczniki 2004 i 2005**, które przez długi czas uczył się w trybie zdalnym.

– Dzięki maturom próbnym zauważyłam, jakie ja, a także moi koledzy i koleżanki z klasy mamy braki w wiedzy z powodu prawie dwóch lat zdalnych, gdzie brakowało motywacji oraz skupienia na przedmiotach. Program jest przepełniony, dlatego na lekcjach np. j. polskiego nie mamy czasu, aby dokładnie omówić lektury – opowiada Zosia.

Słowa tegorocznej maturzystki potwierdza też dr Joanna Dobkowska.

– Materiału jest bardzo dużo, właśnie dlatego trudno jest przygotować się do tej matury – mówi nasza rozmówczyni. – We współczesnym świecie uczniowie nie potrzebują opanowanej pamięciowo, encyklopedycznej wiedzy o języku czy literaturze, ale powinni przede wszystkim rozwijać kompetencje komunikacyjne, w tym umiejętności argumentacyjne, a także doskonalić logiczne myślenie i rozwiązywanie problemów. To kompetencje potrzebne w XXI wieku. Niestety nowa matura w bardzo niewielkim stopniu sprawdza te umiejętności. Zreformowana w ostatnich latach szkoła wraca do modelu transmisyjnego: nauczyciel wykłada historię czy teorię literatury, uczniowie mają słuchać, a ich wiedza jest weryfikowana na egzaminie.

Może więc, zamiast zastanawiać się, czy testy diagnostyczne są w stanie przygotować uczniów do egzaminów, należałoby spytać, co sprawdza i czemu ma służyć matura w formule 2023? Ale odpowiedź na to pytanie mogłaby okazać się nazbyt gorzka.

- - -
*Imiona uczennic zostały zmienione
**To efekt reformy, zgodnie z którą naukę w szkole podstawowej mogły rozpocząć zarówno sześcio-, jak i siedmiolatki.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefaedukacji.pl Strefa Edukacji