Podwyżki dla nauczycieli i wcześniejsze emerytury pod znakiem zapytania. Związki zawodowe są rozczarowane. MEiN wciąż zwleka z decyzją

Magdalena Konczal
Co z podwyżkami dla nauczycieli i wcześniejszymi emeryturami? Wciąż brak decyzji w tej sprawie.
Co z podwyżkami dla nauczycieli i wcześniejszymi emeryturami? Wciąż brak decyzji w tej sprawie. 123 RF/ zdjęcie seryjne/ kasto
Podwyżki dla nauczycieli, podniesienie prestiżu zawodu i wcześniejsze emerytury to tematy, które podejmowane były podczas licznych rozmów przedstawicieli Ministerstwa Edukacji i Nauki ze związkami zawodowymi oraz stroną samorządową. Rozmowy te, które, jak swego czasu zapewniali przedstawiciele resortu edukacji, były trudne, ale idące w stronę porozumienia, zostały zawieszone. Nauczyciele nie pierwszy już raz zastanawiają się, czy składane im obietnice pozostaną bez pokrycia. Związkowcy zaś nie kryją rozczarowania. Co dalej z podwyżkami dla nauczycieli, wcześniejszymi emeryturami i innymi zmianami w Karcie Nauczyciela?

Podwyżki dla nauczycieli, wcześniejsze emerytury i inne zmiany w zawodzie nauczyciela pod znakiem zapytania

Rozmowy dotyczące zwiększenia prestiżu zawodu nauczyciela zdawały się nie mieć końca. Koniec jednak nadszedł, ale nie tak jak życzyłaby sobie tego którakolwiek ze stron. Do ostatniego spotkania miało dojść 5 stycznia 2022 roku, jednak KSOiW NSZZ „Solidarność” skierowała do Kancelarii Prezydenta prośbę o przesunięcie rozmów do czasu przedstawienia przez stronę rządową poważnych propozycji.

8 lutego 2022 roku Marzena Machałek poinformowała, że „rozmowy, a także przygotowane rozwiązania, jeśli chodzi o status zawodowy nauczyciela, awanse i podwyżki zostały zawieszone”. Powód? „Przedstawione propozycje nie spotkały się z pozytywnym odzewem” jak mówi Machałek.

Podobną opinię na temat ma Przemysław Czarnek, który zapewnił, że zmiany w Karcie Nauczyciela będą „ale nie w takim zakresie, w jakim chcieliśmy”. Miały one zostać ogłoszone „wkrótce”. Chcąc dowiedzieć się, na kiedy zaplanowano ogłoszenie zmian w Karcie Nauczyciela, zapytaliśmy o to Ministerstwo Edukacji i Nauki. Na pytania, kiedy można spodziewać się ogłoszenia podwyżek i czy będą wcześniejsze emerytury dla określonej grupy nauczycieli, nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Ministerstwo poinformowało jedynie, że „o dalszych decyzjach w tej sprawie będzie informować w najbliższym czasie”. Czasu nie ma jednak wiele. Gdyby faktycznie reformy miały wejść w życie od przyszłego roku szkolnego, musiałyby one zostać ogłoszone niebawem.

Związki zawodowe chcą zmian. „Nauczyciele są sfrustrowani i boją się o swoją przyszłość”

Przemysław Czarnek niejako odpowiedzialnością za niemożność dojścia do kompromisu w sprawie uzgodnienia zmian w Karcie Nauczyciela, obarcza związki zawodowe, które według niego „zabetonowały się na swoich pozycjach” i „nie zajmują się przyszłością szkolnictwa, tylko obroną interesów swoich grup”.

– Mnie specjalnie nie dziwią takie wypowiedzi – mówi Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Forum-Oświata”. – Pan minister szuka teraz powodów, żeby ukryć swoją porażkę w negocjacjach. Mówienie, że nauczyciele nie dostaną podwyżek przez związki zawodowe, jest tak kuriozalne, że trudno mi się poważnie do tego odnieść.

Podobnie uważa Monika Ćwiklińska z Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”:

– Nie wiem, skąd taki pomysł, że to my jako związki zawodowe nie dbamy o przyszłość oświaty. Pomysł ministerstwa, polegający na tym, żeby nauczycielom dołożyć więcej godzin do pensum i tym samym zwolnić ponad 50 tys. nauczycieli z pracy, zupełnie nie popycha do przodu polskiej oświaty, wręcz przeciwnie, to destabilizuje pracę nauczycieli. Nauczyciele słysząc o tego typu pomysłach są sfrustrowani, lękają się o swoją przyszłość. My mamy różne pomysły i idee, ale niestety ministerstwo przekonane o tym, że samo najlepiej wie, po prostu nas nie słucha.

Wszystkie trzy centrale związkowe: Związek Nauczycielstwa Polskiego, KSOiW NSZZ „Solidarność” oraz WZZ „Forum-Oświata” mają wspólne postulaty, na które jednak strona rządowa nie chce się zgodzić. Chodzi o uzależnienie wynagrodzenia nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce krajowej, przywrócenie nauczycielom prawa do wcześniejszej emerytury oraz odrzucenie propozycji Ministerstwa Edukacji i Nauki.

– Pomysły MEiN są po prostu szkodliwe – przekonuje Monika Ćwiklińska. – Mówienie, że ministerstwo zaproponowało nauczycielom podwyżki kilkudziesięcioprocentowe albo wynoszące 1300 zł, jest kłamstwem. My w swoich wyliczeniach przedstawiliśmy liczby, które mówią o tym, że owszem rzeczywistą podwyżkę otrzymaliby nauczyciele, którzy rozpoczynają pracę (nauczyciele stażyści czy kontraktowi), natomiast po uwzględnieniu wszystkich tych zmian tzw. podwyżka dla nauczycieli dyplomowanych, których jest 2/3 w systemie polskiej oświaty, wynosiłaby 57 zł brutto. A pozostała część tzw. podwyżki, byłaby zapłatą za większą pracę.

Związki zawodowe zgadzają się w tym, że propozycji MEiN nie dało się zaakceptować.

– Propozycje ministerstwa oznaczałyby tylko i wyłącznie masowe redukcje etatów – zauważa Sławomir Wittkowicz. – Po mniej więcej dwóch czy trzech latach nauczyciele odrobiliby straty, które wyniknęłyby z podniesienia pensum i odebrania wszelkiego rodzaju dodatków socjalnych. To były zaporowe warunki, które już na starcie negocjacji uniemożliwiały jakiekolwiek sensowne prowadzenie rozmów.

Związki zawodowe zaczynają działać na własną rękę

W zeszłym tygodniu w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie inicjatywy ustawodawczej „Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli”, zgodnie z którą pensja nauczycielska miałaby być powiązania z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce.

– To jest inicjatywa ZNP, która została wsparta przez nas i Forum Związków Zawodowych – zaznacza Sławomir Wittkowicz. – Podjęliśmy ją, bo minister enigmatycznie wypowiadał się na ten temat. W tej chwili ma możliwość odniesienia się do tych propozycji. Jeżeli stanowisko rządu będzie oficjalnie na „nie”, to już wiemy, że rozmowy, rozpoczęte w kwietniu 2021 roku, były pozorowaniem.

Podczas wystąpienia w Sejmie prezes ZNP apelował o to, by oświata nie była zależna od żadnej partii, a nauczyciele mogli godnie zarabiać. Projekt spotkał się z poparciem większej części opozycji. Podpisało się pod nim 250 tys. obywateli.

Co dalej z podwyżkami dla nauczycieli i wcześniejszymi emeryturami?

Przedstawiciele związków zawodowych są rozczarowani działaniami MEiN i coraz bardziej tracą nadzieję na to, że podjęte zostaną konkretne działania w sprawie podwyżek dla nauczycieli czy wcześniejszych emerytur.

– Trzeba zwrócić uwagę na to, czy to będą podwyżki, czy częściowa waloryzacja płac – mówi Monika Ćwiklińska. – Ostatnią podwyżkę nauczyciele dostali 1 września 2020 roku. Widzimy, jak galopuje inflacja, od tego czasu minął już ponad rok, a wartość naszych pieniędzy wciąż spada. Waloryzacja płac to konieczność, ale podwyżki dla nauczycieli to druga sprawa. My promowaliśmy pomysł uzależnienia wynagrodzenia nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej już od dawna.

Związki zawodowe jasno deklarują, że w obecnej sytuacji nie zamierzają wycofywać się ze swoich postulatów. Żądają również realizacji tych, które były obiecane nauczycielom już od czasu podpisania porozumienia w trakcie strajku w 2019 roku.

– My oczekujemy od ponad dwóch lat na realizację podpisanego przez ten rząd porozumienia – mówi Monika Ćwiklińska. – O różnych sprawach, dotyczących kwestii nauczycielskich możemy rozmawiać, ale uważamy, że najpierw rząd powinien się wywiązać z podpisanej umowy. Mam na myśli m.in. kwestię powrotu wcześniejszych emerytur dla nauczycieli zatrudnionych przed 1999 roku. Traktujemy to jako utratę praw nabytych i uważamy, że rząd powinien tę możliwość przywrócić.

Pytamy też przedstawicieli związków zawodowych, jakie zamierzają podjąć działania, jeśli ministerstwo w najbliższych dniach nie podejmie rozmowy na temat zmian w pragmatyce zawodu nauczyciela.

– My już wezwaliśmy ministra formalnie do wszczęcia negocjacji, bo o tym przesądzają zapisy ustawy o związkach zawodowych i minister ma obowiązek te negocjacje podjąć, a nie jedynie wypowiadać się na konferencjach prasowych – zaznacza Sławomir Wittkowicz. – Muszą zostać zmienione stawki wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, bo wynika to chociażby z zapisów ustawy budżetowej.

Trudno jednak stwierdzić, co przyniosą kolejne już rozmowy. Wygląda na to, że MEiN nie chce przystać na propozycje związków zawodowych, a te z kolei, są pewne, że proponowane reformy mogłyby realnie zwiększyć prestiż zawodu nauczyciela.

– Mamy wiele przemyśleń, pomysłów i chcemy rozmawiać, ale niestety tzw. dialog wygląda tak, że ministerstwo przekazuje jedynie słuszne ich zdaniem prawdy. Każda strona, samorządowa czy związkowa, przedstawia swoje zdanie, ale ministerstwo w ogóle nie przyjmuje go do wiadomości i nie czyni żadnych zmian w swoich propozycjach. Państwo powinno traktować edukację nie jako koszt, ale inwestycję w przyszłość – podsumowuje Monika Ćwiklińska.

Pozostaje więc jedynie czekać na zapowiadane przez ministerstwo decyzje, które mają zapaść w „najbliższym czasie”. Na rewolucję w zawodzie nauczyciela nie ma jednak co liczyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mount Everest cały czas rośnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rada Rodziców dużej SP
...a nauczyciele są już tak zrezygnowani, że przestało im się chcieć przejawiać jakakolwiek dodatkową aktywność. Obecne rządy (a i poprzednie nie są bez winy), poprzez braku rzeczywistej (a nie, jak słusznie w artykule, pozorowanej) komunikacji z sektorem edukacji - wpędziły nauczycieli w marazm i beznadzieję - czy tak ma wyglądać edukacja przyszłości w Polsce?
Wróć na strefaedukacji.pl Strefa Edukacji