Spis treści
Zmiany w edukacji 2024
Ten rok rozpoczął się zapowiedziami licznych zmian w polskiej oświacie. Brak oceny z religii na świadectwie, zwiększenie wynagrodzeń nauczycieli, a także likwidacja prac domowych to tylko niektóre z planowanych reform. Ta ostatnia wzbudza bardzo wiele emocji. Jak na ten temat zapatrują się nauczyciele i rodzice? Poprosiliśmy o komentarz nauczycieli szkół podstawowych oraz rodziców. Czy odejście od zadawania prac domowych jest ich zdaniem odpowiednie?
Szkoła bez prac domowych oczami nauczycieli
Ta reforma jest szczególnie istotna dla nauczycieli, ponieważ wpłynie na ich codzienną pracę, zasady, które stosowali oraz sposób uczenia.
Moim zdaniem prace domowe są tematem chwytliwym medialnie i z perspektywy problemów edukacji — jednym z mniej istotnych. Po pierwsze: wielu nauczycieli nie zadaje prac domowych w ogóle, część nauczycieli daje uczniowi możliwość dokończenia pracy na lekcji w domu, np. wypracowanie z języka polskiego — komentuje Marta, nauczycielka z Warszawy. Często też te mityczne 5-10 stron dziennie to najczęściej 5-10 stron z różnych przedmiotów, rozłożone na kilka dni, czasem tygodni, które dzieciaki robią na ostatnią chwilę. U mnie w szkole prac domowych raczej nie ma, ja staram się ich unikać. Nie demonizuję prac domowych całkowicie — mam klasy, w których wręcz zaleciłabym pracę samodzielną w domu — ćwiczeń z matematyki czy powtórzenia ze środków poetyckich. Niektóre dzieci potrzebują ćwiczeń tego typu, wynika to z ich możliwości edukacyjnych — dodaje.
Szczerze powiem, że jestem na tak i nie. Sama już od dawna prac domowych raczej nie zadaję, bo nie mam zamiaru tracić życia na prace przepisane z Internetu. Zdarzy się, że zadaję do domu ćwiczenia utrwalające. Prace domowe to również kolejne obciążenie dla nauczyciela. Inna sprawa, że ja mam po sześć godzin na klasę, więc mam więcej czasu na powtórki, ale już nie wyobrażam sobie, żeby nie było prac domowych z języków obcych. To jest bez sensu. Nie ma co liczyć na odpowiedzialność uczniów szkół podstawowych i nadzieję, że sami z siebie powtórzą materiał. Zmiany powinny być wprowadzane stopniowo, niech najpierw zajmą się podstawą programową, która jest przeładowana a lektury archaiczne i nikt nie chce tego czytać, nawet nauczyciele — komentuje Ewelina, nauczycielka z województwa mazowieckiego.
Okazuje się, że w wielu szkołach już dawno odeszło się od zadawania prac domowych lub zadawało się je w wyjątkowych sytuacjach — na przykład przy trudniejszych tematach, które warto powtórzyć w domu.
Nie wyobrażam sobie nauki matematyki czy języków obcych bez ćwiczenia w domu — mówi Izabela, pedagog i nauczyciel współorganizujący. Inne prace domowe tracą sens, bo technologia załatwia sprawę za nas, więc to oszukiwanie samych siebie i pobożne życzenia nauczycieli, że będzie to samodzielna praca uczniów, a nie praca przekopiowana z sieci — dodaje.
Właściwie cieszę się z proponowanych zmian. Skończą się skargi rodziców na temat prac domowych — że jest ich za mało, że jest ich za dużo. Bardzo mi się to podoba, nie będę traciła czasu na dyskusje i bronienie swojego stanowiska w tej kwestii. Z przykrością muszę stwierdzić, że rodzice bardzo często odrabiają prace za dzieci, niektórzy potrafią nawet zlecić i zapłacić za wykonanie pracy na konkurs, więc nic mnie już chyba nie zaskoczy. Mam nadzieję, że czas przeznaczony na ćwiczenia na lekcji wystarczy, by dzieciaki przyswoiły temat — mówi Iwona, nauczycielka matematyki.
Nauczyciele są rozdarci. Mają obawy i wątpliwości co do tego, czy uda im się w odpowiednim stopniu wpoić uczniom wiedzę, czy dzieci będą potrafiły powtarzać materiał omawiany w szkole bez nakazu nauczyciela i prośby o wykonanie konkretnych zadań. Dużą rolę odgrywać będą w tym przypadku rodzice, którzy będą musieli przypilnować, by dzieci zajrzały do książek i przypomniały sobie wiedzę z lekcji. Rodzice są jednak nieco bardziej optymistycznie nastawieni do reformy.
Co o braku prac domowych mówią rodzice?
Uważam, że to bardzo dobrze, że dzieci nie będą miały prac domowych — mówi Kornelia, mama czwórki dzieci oraz trenerka judo dzieci i młodzieży. System edukacji w naszym kraju jest obładowany, dzieciaki są przeciążone, nie mają czasu po lekcjach na rozwijanie swoich pasji — dodaje. Mam nadzieję, że podstawa będzie dostosowana do tych zmian tak, by na lekcjach uczniowie mieli czas na ćwiczenie umiejętności egzaminacyjnych — na przykład pisanie wypracowań. Brak prac domowych to bardzo dobry ruch. Czekam, aż te zmiany wejdą w życie.
Zdecydowanie jestem za tym, aby prac domowych nie było. Ten pomysł wywołał uśmiech na mojej twarzy. Jest genialny! Mam w domu dwoje nastolatków, w tym jedno ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Przerabiałam różne szkoły, w tym za granicą i także edukację domową. Wiem, ile wysiłku wymaga spełnienie szkolnych obowiązków zarówno od dzieci, jak i od rodziców. Te zmiany, wierzę, że przyniosą korzyści dzieciom i pozwolą znaleźć czas na inne, istotne sprawy, które dotyczą młodych ludzi — komentuje Barbara, mama dwojga nastolatków. Basen, zajęcia dodatkowe, czytanie książek, spacery z psem, jazda na rowerze, rodzinne seanse filmowe, wycieczki, rozrywka cyfrowa, i spotkania z przyjaciółmi — to wszystko są elementy codziennego życia, budujące prawdziwe relacje społeczne, dbające o zdrowie i rozwijające pasje. I to tylko mój przykład. Sąsiadki dzieci są szczęśliwymi początkującymi muzykami. Syn kolegi aspiruje do gry w kosza i jak by mógł, codziennie byłby na hali, ale nie może...bo brakuje czasu, gdy wraca ze szkoły o 15 czy 16, a 2 godziny musi poświęcić na zadania (w 7 klasie). Niestety, nadmierna ilość obowiązków szkolnych stanowi przeszkodę w realizacji tych wartości, zwłaszcza dla uczniów klas 4-8 i młodzieży w szkołach średnich — komentuje.
Wygląda na to, że dzieci bez pracy domowej na pewno nie będą skazane na nudę, a rodzice doskonale wiedzą, co robić.
Wiele lekcji nadal jest prowadzonych w sposób nieadekwatny do rozwoju dzieci i współczesnych czasów. Wykład, notatki, rozwiązywanie ćwiczeń, a następnie połowa tych zadań do wykonania w domu. Brakuje umiejętności zainteresowania dzieci zagadnieniami, które są im wykładane, integrowania różnych przedmiotów oraz pracy projektowej podczas zajęć. Nie ma się co dziwić, że potem nie chcą siadać do książek. Po kilku godzinach w ławce, powrocie do domu na szybki obiad, wyjściu na terapię lub na basen, brakuje nie tylko sił, ale również ochoty na siedzenie z nosem w zeszytach lub jest to praca mechaniczna, bez myślenia, byle tylko to odhaczyć. Praca domowa niczego nie wnosi, a tylko zabiera bezcenny czas — podsumowuje Tomasz, tata siódmoklasisty.
Zwracają również uwagę na to, że współczesna szkoła nie za bardzo zaspokaja potrzeby dzisiejszych uczniów i nie nadąża nad rozwojem technologii, prędkością, z jaką wszystko się dzieje. Odchudzenie podstawy programowej i zastosowanie nowoczesnych metod nauczania jako standard, a nie innowacja, to coś, o czym marzą rodzice.
Uważam, że odciążenie uczniów z prac domowych przywróci im trochę swobody i dzieciństwa, które tak szybko upływa. Odda przestrzeń na swobodne kreowanie i eksperymentowanie, a nawet nudę, która, jak nie od dziś mówią neuropsychologowie i psychologowie, jest nam w życiu potrzebna — dzieli się swoją opinią mama szóstoklasisty i przyszłorocznej maturzystki, Jowita. Czy naprawdę już 12-latkowie muszą mieć pękające w szwach grafiki? My rodzice jesteśmy nie raz jak menadżerowie własnych dzieci lub asystenci zarządzający ich czasem... byle tylko starczyło jeszcze czasu na sen, a jak już się uda znaleźć na to 8 godzin to cóż, ja dałabym medal dla takich rodziców. Bez zadań domowych całe rodziny z pewnością zyskają czas na bycie ze sobą, a dzieci i młodzież będą mogły wypocząć. Żałuję tylko, że reforma nie obejmuje też szkół ponadpodstawowych, przynajmniej w jakiejś okrojonej formie. Uważam, że odejście od prac domowych to krok w bardzo dobrym kierunku, a system nauczania powinien być zreformowany dużo głębiej i na wielu obszarach, tak, aby dzieci uczyły się, jak najwięcej w ramach czasu spędzanego w szkole. Poza nią jest czas na inną naukę — tę z wyboru, nie z obowiązku, a także inne, równie ważne, może nawet ważniejsze aspekty życia — podkreśla.
Podjęto bardzo istotną dla oświaty decyzję o likwidacji prac domowych. Gdy przepisy wejdą w życie i zaczną funkcjonować w polskich szkołach, zobaczymy, jak wygląda praktyka. Czy nauczycielom uda się poświęcić wystarczająco dużo czasu, by każdy uczeń mógł przyswoić potrzebną wiedzę? Czy rodzice będą zachęcać swoje pociechy do systematycznej? O tym przekonamy się wkrótce.