Powstaną wytyczne dla nauczycieli wskazujące, co jest pracą domową, a co nie. Nauczyciele komentują: „To nakręca roszczeniowość rodziców”

W telewizji Polsat News Polityka gościem była wiceminister edukacji Joanna Mucha. Zapytana o plany zniesienia prac domowych opowiedziała o wytycznych, jakie ministerstwo szykuje dla nauczycieli.

Dlatego chcemy przygotować taki „manual”, w którym powiemy, co jest pracą domową, a co nie - odpowiedziała wiceminister.
- Tak, aby nie było konfliktów na linii nauczyciel-uczeń oraz nauczyciel-rodzic - dodała Mucha.

Taki pomysł pojawił się, by uczniowie nie mieli wątpliwości co do tego, co nauczycielowi wolno, a czego nie i co może być ocenianie.

Zapytaliśmy nauczycieli, co myślą o takich wytycznych i czy faktycznie mają trudności z rozróżnieniem tego, co jest pracą domową, a co nią nie jest.

Pojawiło się już dużo głosów na temat tego, dlaczego prace domowe są pożyteczne. Wypowiadali się na ten temat specjaliści i eksperci. Co więc ministerstwo zamierza teraz uczynić? Nauczyciele doskonale wiedzą, czym są prace domowe. Co więcej, nauczyciele potrafią logicznie myśleć i sami są w stanie wyważyć, co warto zadać do domu, a co jest tylko zbędnym zapychaczem. Wprowadzanie wytycznych na ten temat jest śmieszne i odbiera autonomię nauczycielom - mówi nam pani Karolina, nauczycielka matematyki w szkole podstawowej. Jest naprawdę wiele problemów w polskiej edukacji, nad którymi trzeba się pochylić. Nie sądzę, czy rozważanie, co jest, a co nie jest pracą domową, jest jednym z nich.

Nauczyciele wspominają również o trudnościach w kontaktach z rodzicami, którzy bardzo chcą wpływać na pracę nauczycieli, nie mają zaufania do ich metod i umiejętności i stale kontrolują pracę pedagogów, co nie poprawia sytuacji.

Myślę, że nauczycielowi zostawia się coraz mniej swobody, co nakręca jeszcze bardziej roszczeniowość rodziców, która i tak jest już na wysokim poziomie. Nauczyciel musi się ze wszystkiego tłumaczyć i za wszystko przepraszać - zauważa pani Izabela, nauczycielka z Gdańska.

Sam pomysł z wprowadzeniem zakazu zadawania zadań domowych nie jest trafiony, a tworzenie takiego "manualu" według mnie nie jest konieczne - nauczycielka z Dolnego Śląska z ponad 20-letnim stażem w zawodzie.

Znamy już projekt rozporządzenia ws. zmian w pracach domowych. Zgodnie z tym dokumentem w klasach 1-3 prace domowe mają zostać całkowicie zlikwidowane, a w klasach 4-8 zadania domowe nie będą podlegać ocenie. W przypadku osób chodzących do szkół ponadpodstawowych nie są przewidywane reformy. Ograniczenia w szkole podstawowej mają wejść w życie 14 dni od dnia ogłoszenia. Najprawdopodobniej jednak w rozporządzeniu pojawią się zmiany.