Jak zapobiegać próbom samobójczym dzieci? Pomoże Google. - Pomoc i wsparcie muszą być pod ręką – przekonuje RPD

Małgorzata Meszczyńska
Opracowanie:
Tylko w styczniu 15 dzieci odebrało sobie życie. W minionym roku odnotowano ponad 2 tysiące prób samobójczych nastolatków. Z tego aż 156 zakończyło się śmiercią dziecka.
Tylko w styczniu 15 dzieci odebrało sobie życie. W minionym roku odnotowano ponad 2 tysiące prób samobójczych nastolatków. Z tego aż 156 zakończyło się śmiercią dziecka. Fot. Fot. Andrew Neel /unsplash
Rzecznik Praw Dziecka i Google razem przeciwko dziecięcym próbom samobójczym: - Jeśli ktoś wpisze teraz do wyszukiwarki słowa klucze typu: „samobójstwo”, to na pierwszym miejscu, pojawiają się odnośniki do stron z telefonami zaufania – mówi Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak.

Spis treści

Wyszukiwarka proponuje pomoc?

Tylko w styczniu 15 dzieci odebrało sobie życie. W minionym roku odnotowano ponad 2 tysiące prób samobójczych nastolatków. Z tego aż 156 zakończyło się śmiercią dziecka.

- Odłóżcie smartfony, wyłączcie telewizory, weźcie swoje dzieci na spacer, na sanki. Zacznijcie z nimi rozmawiać. Zacznijcie naprawdę interesować się ich życiem – apeluje do rodziców Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak.

Jednym z działań, jakie mają pomóc w zapobieganiu próbom samobójczym dzieci, jest porozumienie z firmą Google.

- Udało się porozumieć z firmą Google i jeśli ktoś wpisze teraz do wyszukiwarki słowa klucze typu: „samobójstwo”, „nie chcę żyć” czy „jak się zabić”, to na pierwszym miejscu, zamiast linków do stron z poradami, jak skutecznie pozbawić się życia, pojawiają się odnośniki do stron z telefonami zaufania - powiedział Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka.

Jeśli ktoś wpisze słowa z błędami, algorytm i tak zadziała – zapewnia Google.

- Mam nadzieję, że dla osoby, która szuka takich porad w sieci, widok numeru telefonu zaufania będzie impulsem, żeby - zanim zdecyduje się na nieodwracalny krok - najpierw zadzwonić i dać sobie jeszcze jedną szansę na pomoc – mówi RPD.

Dziecięcy telefon zaufania

Rzecznik Praw Dziecka spotkał się 9 lutego z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim, z którym rozmawiał o tym, w jaki sposób wkomponować działania RPD w reformę psychiatrii dziecięcej i młodzieżowej, a także, w jaki sposób wspólnie popularyzować dziecięcy telefon zaufania – 800 12 12 12. Zaapelował: "telefon powinien dotrzeć do wszystkich dzieci w Polsce", bo wprawdzie jego numer jest we wszystkich 20 tys. szkół, ale to jeszcze za mało.

- Ten telefon to taka poradnia pierwszego kontaktu – podkreśla RPD, dodając, że to ważne, by dzieci, które nie mają z kim porozmawiać w domu, wiedziały, że mogą przynajmniej zadzwonić i ktoś ich wysłucha.

- Jest także strona internetowa tego telefonu, a na niej czat, bo przecież dzieci nie zawsze chcą rozmawiać – wolą napisać, są przyzwyczajone do takiego komunikowania się z rówieśnikami. Często, nawet kiedy siedzą obok siebie, to i tak do siebie piszą – mówi Mikołaj Pawlak.

Działalność telefonu została rozszerzona na całą dobę w czasie pandemii, żeby pomagać dzieciom w tym trudnym także dla nich okresie. Obecnie, do elementów stresujących doszła jeszcze wojna na Ukrainie, a także kryzys gospodarczy z nią związany.

- Przez ponad dwa lata całodobowego działania dziecięcego telefonu zaufania RPD odbieraliśmy co roku ponad 50 tys. połączeń, czyli tysiąc tygodniowo – wskazał Pawlak, który dodał, że powody, dla których dzieci dzwonią po pomoc, są dramatyczne. Natomiast zła kondycja psychiczna prowadzi nierzadko do targnięcia się na swoje życie.

Dlaczego dzieci nie chcą żyć?

- W zeszłym roku w całej Polsce było ponad dwa tysiące prób samobójczych osób do 18. roku życia, z czego 156 zakończyło się śmiercią. To tak, jakby pięć-sześć szkolnych klas nam zniknęło – podkreślił RPD.

Sytuacja zdaniem rzecznika jest dramatyczna i wymaga poniesienia publicznego alarmu:

- W styczniu tego roku było już 15 prób samobójczych zakończonych zgonem. Do 9 lutego specjaliści naszego telefonu zaufania pomogli ponad 70 dzieciom, które do nas zadzwoniły z zamiarem pozbawienia się życia. Udało się nam je powstrzymać także dzięki doskonałej współpracy z wydziałem bezpieczeństwa KGP i innymi służbami. Ale te 70 prób jest tragiczną liczbą, czarnym rekordem: w ubiegłym roku tyle sygnałów o próbach samobójczych spływało do nas przez sześć miesięcy - zaznaczył.

Najbardziej wymowne są słowa dzieci, które rozmawiają ze specjalistami telefonu zaufania: „Nie czuję już chęci do życia”; „Nie chcę już dłużej cierpieć”; „Wziąłem tabletki i trochę mi niedobrze”; „Chcę się zabić”; „Chciałbym z kimś porozmawiać i zrzucić z siebie nieco balastu”; „Nikt mnie nie kocha”; „Co zrobić, żeby chciało się żyć?”

- Chyba jednak najbardziej wstrząsnął pracownikami telefonu zaufania kilkunastoletni chłopiec, który wyszeptał do słuchawki: „Czy będzie komuś smutno, jak umrę?” On to wyszeptał, ale w rzeczywistości był to krzyk rozpaczy – mówi Mikołaj Pawlak.

Czego nie zauważają rodzice?

Z ogólnopolskich, naukowych badań zrobionych na zlecenie RPD, wynika, że polskie dzieci są smutne i samotne, a jednocześnie rodzice zwykle nie dostrzegają tego stanu. Przebadano prawie 6 tys. dzieci, wydzielono trzy grupy – uczniów II i VI klas szkół podstawowych oraz II klas szkół średnich – zapytano ich m.in., czy odczuwają smutek. Te same pytania zadano rodzicom dzieci.

- Jeśli w najmłodszej grupie smutek odczuwa 17 proc., to zaledwie 8 proc. rodziców to zauważa. W starszych grupach odsetek uczniów odczuwających smutek rośnie, spada za to zdolność obserwowania tego u ich rodziców – powiedział Pawlak.

Zdaniem RPD, niezbędna jest akcja, która pomogłaby dorosłym być dobrymi rodzicami dla swoich dzieci.

- Coraz więcej Polaków, także dzieci, ma zaburzenia psychiczne, według różnych źródeł to nawet 25 proc. ogółu – podkreśla RPD. Zdaniem fachowców, część z tych zaburzeń bierze się właśnie z osamotnienia i poczucia bycia niezrozumianym i niekochanym. - Nie da się jednak w każdym domu posadzić zawodowego psychologa czy psychiatry. To rodziny muszą sobie nawzajem pomagać. Rodzice muszą mieć czas dla dzieci, na bycie z nimi i rozmowy, tego się nie zastąpi smartfonem.

Aby zobrazować powagę sytuacji, RPD przytacza przykład: jeśli w co czwartym domu przez miesiąc nie wyłączano by żelazka z gniazdka, to - tak bardzo ceniony przez wszystkich - system straży pożarnej szybko by się zawalił. „Tak jak zawalił się system psychiatrii dziecięcej” – wskazuje Pawlak.

- Apeluję, abyście państwo wyłączyli te żelazka: odłóżcie smartfony, wyłączcie telewizory, weźcie swoje dzieci na spacer, na sanki. Zacznijcie z nimi rozmawiać. Zacznijcie naprawdę interesować się ich życiem – mówi RPD.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mount Everest cały czas rośnie

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefaedukacji.pl Strefa Edukacji